Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 16.09.2015

Polacy stawiają na zwycięstwo PiS w wyborach. Mało kto wierzy w PO

56 proc. Polaków sądzi, że jesienne wybory parlamentarne wygra PiS, zwycięstwo PO przewiduje 11 proc., 31 proc. nie wskazuje wyniku wyborczego. Pewny udział w wyborach 25 października deklaruje 60 proc. badanych, o 5 pkt. proc. mniej niż w lipcu - wynika z sondażu CBOS.

Zwycięstwo PiS najczęściej przewidują zdeklarowani zwolennicy tej partii (84 proc.), wyborcy Nowoczesnej Ryszarda Petru (73 proc.), ruchu Kukiz’15 (68 proc.) oraz Zjednoczonej Lewicy SLD+TR+PPS+UP+Zielonych (63 proc.). W elektoracie PO ponad połowa sądzi, że w październikowych wyborach zwycięży PiS (53 proc.). Najbardziej ostrożni w swych przewidywaniach są wyborcy PSL.

Głosowanie pozytywne

Według CBOS motywacje większości Polaków wybierających się na wybory są pozytywne – chcą iść głosować na daną partię, ponieważ odpowiada im jej program, czy kandydaci (61 proc.). Prawie o połowę mniejszy jest odsetek wyborców, którzy zamierzają głosować na daną partię przede wszystkim po to, by zapobiec dojściu do władzy innego ugrupowania (35 proc.).

- Motywacje negatywne najsilniej objawiają się wśród wyborców PO, ponad dwie piąte wyborców tej partii (43 proc.) będzie na nią głosować przede wszystkim dlatego, że nie chce dopuścić do zwycięstwa konkurentów – jak się można domyślać – z PiS - podaje CBOS.

Zapowiedzi głosowania "negatywnego" relatywnie często spotkać można wśród zwolenników Zjednoczonej Lewicy SLD+TR+PPS+UP+Zielonych (36 proc.) oraz w elektoracie ruchu Pawła Kukiza (35 proc.). Najrzadziej negatywne motywacje wyborcze deklarują wyborcy PSL.

Zainteresowanie duże, ale słabnie

Według CBOS październikowymi wyborami interesuje się 61 proc. ankietowanych, w tym 25 proc. w dużym stopniu. To więcej niż przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi w 2011 r., na kilka miesięcy przed głosowaniem, w lipcu i sierpniu. Wtedy kwestią wyborów parlamentarnych była zainteresowana nieco ponad połowa uprawnionych (odpowiednio 51 proc. i 54 proc. badanych).

czytaj dalej
szy650.jpg
Program Prawa i Sprawiedliwości (dokumentacja)

Jednak w tym roku, mimo sporego deklarowanego zainteresowania wyborami, trend frekwencyjny nie jest korzystny – wraz ze zbliżaniem się terminu głosowania ubywa osób zamierzających uczestniczyć w wyborach. Pod koniec sierpnia swój pewny udział w wyborach zapowiadało 60 proc. ankietowanych – o 5 punktów procentowych mniej niż na początku lipca i o 8 punktów procentowych mniej niż w czerwcu br.

Deklarowana pod koniec sierpnia br. frekwencja jest taka sama jak cztery lata temu, pod koniec sierpnia 2011 roku (60 proc.). Ostatecznie w wyborach w 2011 r. uczestniczyła niespełna połowa uprawnionych - 48,92 proc. - przypomina CBOS.

Wielu niezdecydowanych

Zdeklarowani wyborcy mający sprecyzowane sympatie partyjne pod koniec sierpnia stanowili 54 proc. uprawnionych do głosowania. Jednak w przypadku dużej części z nich, podkreśla CBOS, zgłaszane preferencje nie są traktowane jako ostateczne i jedynie 46 proc. spośród nich jest całkowicie pewna, że w dniu wyborów zagłosuje na wskazany komitet wyborczy.

czytaj dalej
kop650.jpg
Program Platformy Obywatelskiej (dokumentacja)

Najbardziej pewne głosów swoich wyborców może być, jak na razie, PiS i w nieco mniejszym stopniu PO - wskazuje CBOS. W przypadku zwolenników tych partii średnie deklarowane prawdopodobieństwo faktycznego poparcia ich w wyborach wynosi odpowiednio 88,5 proc. i 87,6 proc. Niewiele słabiej zmobilizowani są wyborcy Zjednoczonej Lewicy oraz PSL (odpowiednio 85,8 proc. i 85,7 proc.). Mniej pewni swych preferencji są zwolennicy komitetu Kukiz'15 i Nowoczesna (odpowiednio 79,5 proc. i 77,7 proc.).

Preferencje zdeklarowanych wyborców co do tzw. partii drugiego wyboru – mogących stanowić alternatywę dla aktualnie popieranych ugrupowań i komitetów wyborczych – są bardzo rozproszone. Zdeklarowani sympatycy innych partii najczęściej biorą pod uwagę możliwość oddania głosu na PSL lub komitet Pawła Kukiza - po 10 proc. zwolenników pozostałych komitetów.

36 proc. (wzrost o 4 pkt. proc. w stosunku do lipca) stanowią wyborcy "bezalternatywni", którzy nie widzą żadnej możliwości głosowania na jakiekolwiek inne ugrupowanie niż obecnie popierane.

Mobilizacja przy urnach

CBOS zapytał również osoby deklarujące udział w wyborach o ocenę stopnia pewności swojej decyzji. 59 proc. ze stuprocentową pewnością zapowiada swoją obecność w lokalach wyborczych 25 października. Dalsze 18 proc. głosujących wysoko (na 90–99 proc.) ocenia prawdopodobieństwo swego udziału w wyborach. W przypadku pozostałych prawdopodobieństwo absencji jest większe, jednak osoby, które w znacznym stopniu – w co najmniej 30 proc. zakładają możliwość rezygnacji z udziału w wyborach, stanowią tylko nieco ponad 7 proc. ogółu zgłaszających zamiar głosowania.

Pod koniec sierpnia najbardziej zmobilizowani do udziału w wyborach okazali się zwolennicy PSL oraz Zjednoczonej Lewicy (średnie prawdopodobieństwo udziału w wyborach deklarowane przez zwolenników tych formacji wyniosło odpowiednio 96,4 proc. i 96,3 proc.). Mniej pewni swego udziału w nadchodzącym głosowaniu byli wyborcy PiS i PO. Średnie ocen w elektoratach tych partii wyniosły odpowiednio 93 proc. i 92,5 proc.

CBOS wskazuje, że najwięcej "pewnych, stuprocentowych" wyborców ma PiS. Wśród zadeklarowanych zwolenników partii jest ich 62 proc. Wśród wyborców PO pewnych uczestniczenia w wyborach jest 58 proc., wśród wyborców ruchu Pawła Kukiza 54 proc. Najmniej stuprocentowych wyborców jest w elektoracie Nowoczesnej 42 proc.

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 17–24 sierpnia br. na liczącej 1040 osób próbie dorosłych mieszkańców Polski.

PAP/fc