Władze lokalne będą mogły wprowadzać na konkretnym terenie normy dla instalacji spalania paliw. Takie rozwiązania powinny przyczynić się do ograniczenia emisji szkodliwych substancji.
"Podpisana ustawa daje szansę rozwojowi nowoczesnych technologii w górnictwie" - czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta.
"Polska najbardziej zanieczyszczona w UE"
- W ciągu kilku lat Polska może ograniczyć zanieczyszczenia o połowę - ocenia Jakub Jędrak z Polskiego Alarmu Smogowego. - Nie chodzi o uderzenie w polskie górnictwo, jak niektórzy twierdzili. Tu chodzi głównie o wymianę pieców węglowych. Nowoczesny kocioł węglowy, w którym się pali dobrym węglem emituje zdecydowanie mniej zanieczyszczeń niż te starego typu - dodaje.
Wymiana kotłów i pieców ma być w większości refundowana przez wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Specjalista podkreśla, że nasz kraj potrzebuje szybkiej zmiany. - Polska obok Bułgarii, ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii Europejskiej. Stężenia zanieczyszczeń, które u nas są normą w Europie Zachodniej się od dziesięcioleci nie zdarzają - mówi Jakub Jędrak.
Nie nakazuje a daje możliwość?
Przedstawiciele Krakowskiego Alarmu Smogowego przekonywali wcześniej, że podpisanie nowelizacji przepisów o ochronie środowiska, to szansa na lepsze powietrze i zdrowie Polaków, bo smog zabija co roku około 40 tysięcy osób. Dlatego na ręce prezydenta Andrzeja Dudy, pochodzącego z Krakowa - najbardziej zanieczyszczonego miasta w Polsce, złożyli apel o podpisanie ustawy.
Jej przeciwnicy twierdzili, że w przepisach nie został zabezpieczony interes najbiedniejszych rodzin, których nie stać na wymianę źródła energii na bardziej ekologiczne.
Ustawa nie nakazuje, a jedynie daje możliwość wprowadzenia zakazu palenia węglem oraz wyznaczenia standardów technicznych kotłów.
O jej wprowadzenia zabiegały m.in. władze Krakowa, w którym normy stężenia pyłów zawieszonych w powietrzu przekraczane są przez dwieście dni w roku.
IAR,kh