Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 04.11.2015

Trybunał Konstytucyjny zbadał ustawę o OFE. Dziś wyrok

Bezpieczeństwo przyszłych emerytów - to główny argument używany w Trybunale Konstytucyjnym zarówno przez skarżących przepisy ograniczające rolę OFE w systemie emerytalnym, jak i autorów tych zasad. Trybunał badał czy wprowadzone przez rząd Donalda Tuska zmiany w Otwartych Funduszach Emerytalnych są zgodne z ustawą zasadniczą.
Posłuchaj
  • Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk: RPO uważa, że doszło do naruszenia zasady zaufania obywateli do państwa i prawa (IAR)
  • Prokurator Andrzej Stankowski: Prokurator Generalny uważa, że reklamowanie OFE nie będzie stanowiło zagrożenia (IAR)
Czytaj także

Wnioski w tej sprawie złożył ówczesny prezydent Bronisław Komorowski oraz poprzednia Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz.

Sędziowie zakończyli w pełnym 15-osobowym składzie ocenę zgodności z konstytucją wprowadzonych dwa lata temu zmian. W środę o godz. 16.00 zostanie ogłoszony wyrok.

Prezydent Bronisław Komorowski zakwestionował m.in. zakaz inwestowania Funduszy w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE. Jego zdaniem wskazane przez niego regulacje mogą być niezgodne z zasadą zaufania do prawa. Zastosowane w nowelizacji rozwiązania m.in. wydają się zbyt dotkliwe i nadmiernie ingerujące w prawa ubezpieczonych.
RPO zarzucał przepisom m.in. naruszenie zasad zaufania obywateli do państwa oraz zakazu niedziałania prawa wstecz. W skardze wskazano m.in., że przeniesienie do ZUS i umorzenie 51,5 proc. aktywów OFE narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa (zasadę lojalności).
We wtorek przedstawiciele prezydenta i RPO przedstawili swoje uwagi do ustawy. Strony postępowania – Sejm, prokurator generalny i rząd - przedstawiły swoje stanowiska. Sędziowie zadali stronom pytania – z tego prawa skorzystało siedmioro sędziów.

Uwagi Bronisława Komorowskiego
Radca prawny Aleksander Proksa w imieniu prezydenta podkreślił, że Bronisław Komorowski podpisał ustawę, ale w trybie kontroli następczej zakwestionował kilka jej zasad. Te przepisy dotyczą czterech kwestii – przypomniał, przedstawiając sędziom wniosek.
Są to zakaz inwestowania Funduszy w obligacje emitowane przez Ministerstwo Finansów i Bank Gospodarstwa Krajowego oraz w instrumenty poręczone przez Skarb Państwa, likwidacja zasady minimalnej stopy zwrotu z OFE i gwarancji wypłat ze Skarbu Państwa, jeśli taka stopa nie zostanie osiągnięta.
- Istota wniosku prezydenta dotyczy kwestii bezpieczeństwa środków, które pozostały w OFE oraz środków, które będą powiększać tę pulę – mówił Proksa. Dodał, że zmiany spowodowały, że OFE stały się funduszami wysokiego ryzyka, co jest wysoce wątpliwe, bo członkowie OFE przystępowali do funduszy zrównoważonego ryzyka, a w wyniku zmian stali się członkami funduszy ryzyka podwyższonego.

"Naruszono zasadę zaufania obywateli do państwa"
Prezydent nie podważał we wniosku samej zasady umorzenia i przekazania do ZUS 51,5 proc. aktywów zgromadzonych w OFE, ani tzw. suwaka bezpieczeństwa. Zrobił to Rzecznik Praw Obywatelskich. Zastępca RPO Stanisław Trociuk mówił w Trybunale, że w tej sprawie naruszone zostały konstytucyjnie gwarantowane zasady zaufania obywateli do państwa oraz niedziałania prawa wstecz.
- W zamian za umorzenie części jednostek rozrachunkowych OFE, ubezpieczony nie dostał żadnej nowej gwarancji dla posiadanych oszczędności – argumentował. Za przeniesienie realnych środków finansowych z OFE, ubezpieczony otrzymuje jedynie zapis w systemie ZUS. W ocenie RPO, zmiana w ustawie naruszyła również prawa jednostki i to wkroczenie nie było proporcjonalne.
- Zdaniem RPO natura stosunków prawnych w sprawie nie jest jednoznaczna, tylko hybrydowa – dotyczy prawa publicznego, ale też prawa prywatnego – tłumaczył. Technika prawodawcza została zastosowana, jakby były to przepisy jednorodne – dotyczące tylko spraw publicznych – przekonywał sędziów.

Poprzednia RPO Irena Lipowicz o reformie emerytalnej, TVN24/x-news

"Cały czas chodzi o środki publiczne"
Tej sprawie sędziowie sprawozdawcy prof. Teresa Liszcz i prof. Marek Zubik poświęcili jedno z kilkudziesięciu zadanych we wtorek pytań. Strony postępowania zgodziły się, że opłacana składka emerytalna jest daniną publiczno-prawną. Podzieliły się jednak co do oceny czy środki te, po przekazaniu części składki do OFE, zmieniają swój status na prywatny.
- Te pojęcia zaczynają się przeplatać - mówił Trociuk, odpowiadając prof. Zubikowi. W imieniu Sejmu Robert Maciaszek z PO podtrzymywał, że środki nie zmieniają charakteru na prywatne. Podobnie wypowiadał się przedstawiciel prokuratora generalnego. - Mamy cały czas do czynienia ze środkami publicznymi, przekazanie ich części do OFE nie zmienia ich charakteru – mówił prok. Andrzej Stankowski.
Podczas rozprawy sędziowie poruszyli też m.in. kwestie różnic między zobowiązaniem państwa wobec OFE, a wobec przyszłych emerytów. Była także mowa o konstytucyjnej dopuszczalności stworzenia systemu, który był wynagradzany z pieniędzy publicznych, mimo generowania ujemnych stóp zwrotu.
Trociuk mówił, że RPO nie jest entuzjastą systemu emerytalnego z OFE. - Został popełniony grzech pierworodny polegający na połączeniu rzeczy, które trudno połączyć, czyli sektora publicznego i prywatnego – ocenił.

Mecenas Proksa tłumaczył, że uznanie, iż nakaz utrzymywania określonych części aktywów OFE w akcjach jest niekonstytucyjny, spowodowałby szybsze zniesienie tego limitu. Według niego funduszom trudno byłoby wykazać, że na takim rozwiązaniu coś straciły, więc nie ma groźby ewentualnych odszkodowań ze strony państwa.

"Chodziło o stabilność finansów publicznych"
W swoim generalnym stanowisku wobec skarg przedstawiciele Sejmu i rządu opowiedzieli się za uznaniem przepisów za konstytucyjne, przekonywali, że zmiany w OFE miały na celu m.in. zapewnienie stabilności finansów publicznych oraz ochronę emerytur. Zdaniem Prokuratora Generalnego Trybunał powinien uznać skargi jedynie w części dotyczącej zakazu reklamy, w pozostałej części nie ma uwag do ustawy.
Kwestionując treść skarg reprezentujący Sejm poseł Robert Maciaszek z PO podkreślił, że stabilność finansów publicznych jest nieodzownym warunkiem dla bezpieczeństwa emerytur, wypłacanych zarówno z systemu kapitałowego, jak i z ZUS. - Oceniany całościowo system jest stabilny i bezpieczny, a jego nowelizacja ma charakter neutralny dla ubezpieczonych. Mogą oni wycofać swoje środki z OFE jeśli uznają, że strategia inwestycyjna OFE jest zbyt ryzykowna – bronił zmian Maciaszek.

Reklamy OFE powinny być dupuszczone?
Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand przypomniał, że Sejm miał prawo w ramach dopuszczalnej swobody ustawodawczej tak zmienić przepisy. - Prokurator generalny nie dopatruje się nieprawidłowości, poza zakazem reklamy – mówił. W jego ocenie zapisy jej dotyczące są niezgodne z zasadą określoności prawa, a zatem niekonstytucyjne, a sama reklama nie jest niebezpieczna dla systemu emerytalnego. Podkreślił, że do tej pory OFE, a w zasadzie prowadzące je Powszechne Towarzystwa Emerytalne, pomimo zastrzeżeń powstrzymywały się od emitowania reklam, ale nie wiadomo, jak to będzie wyglądało w przyszłości.
- Zmiany nie naruszyły praw ubezpieczonych – przekonywał, broniąc w imieniu rządu zapisów wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji Robert Brochocki. W jego ocenie można było też zakładać, że system nie pozostanie niezmienny, z samej jego natury. - Jest on przewidziany na wiele lat i jasne jest, że w tym czasie może dochodzić do zmian w zasadach ubezpieczeń – przekonywał.
- Zdaniem rządu okoliczności uzasadniały przeprowadzone zmiany, które chroniły inną konstytucyjną zasadę – stabilności finansów publicznych – mówił Brochocki. - Były też uzasadnione sytuacją demograficzną kraju - podkreślał. Przekonywał, że wbrew wnioskodawcom skarg z zakazu inwestowania w obligacje skarbowe nie wynika zwiększone ryzyko inwestycyjne OFE.

Ostatnia sprawa w tym składzie TK
Sędzia Liszcz pytała też m.in. o sens wprowadzania zakazu inwestycji w obligacje państwowe przez OFE oraz nakazu inwestowania w akcje. Wiceminister finansów Izabela Leszczyna wyjaśniła, że chodziło o to, by OFE inwestowały w realną gospodarkę, a nie papiery skarbowe. Poinformowała, że zakaz obejmuje także obligacje innych krajów, dzięki czemu rozwiązania te są proporcjonalne, a nasi przyszli emeryci nie finansują długu innych krajów.
Wiceminister Leszczyna poinformowała, że w 2012 r. wydatki na emerytury z FUS stanowiły 112 mld zł, co stanowiło 7 proc. PKB. Tylko 65 proc. miało pokrycie w składkach. Leszczyna wskazała, że od początku istnienia OFE koszt refundacji składek do funduszy wyniósł 195 mld zł. Natomiast do końca 2013 r. funkcjonowanie OFE kosztowało państwo (wraz z kosztami obsługi długu) ok. 290 mld zł.
Sędziowie pytali ponadto m.in. o wysokość wynagrodzeń uzyskiwanych przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne za zarządzenie OFE. Resort finansów wyjaśnił, że do 2012 r. z tytułu prowizji towarzystwa uzyskały ok. 17 mld zł.
Prowadzona przez prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego sprawa to ostatnia, którą Trybunał będzie mógł rozpatrzyć w obecnym składzie. W piątek 6 listopada wygasają bowiem kadencje trojga sędziów TK: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciecha Hermelińskiego i Marka Kotlinowskiego.

IAR, PAP, bk