Być może ze względu na rozpoczynające się dziś prawosławne święta Bożego Narodzenia, tylko nieliczni politycy zabrali głos na ten temat. Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził zaniepokojenie tego typu testami i polecił swoim służbom sprawdzenie, w regionach graniczących z państwem północnokoreańskim, poziomu radioaktywności. Pierwsze pomiary nie wykazały żadnego zagrożenia.
(Maciej Jastrzębski, Polskie Radio, Moskwa)
Tymczasem rosyjskie MSZ oceniło próbną eksplozję bomby wodorowej w Korei Północnej jako ”poważne naruszenie prawa międzynarodowego”. Specjalny komunikat w tej sprawie opublikowała rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa. W opinii Moskwy, program jądrowy północnokoreańskiego reżimu narusza także rezolucje Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednocześnie rosyjska dyplomacja przypomina, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim ”charakteryzuje się wysokim potencjałem wojskowo – politycznej konfrontacji”.
(Pjongjang, Korea Północna. Władze Korei Płn. potwierdziły oficjalnie, że przeprowadziły próbny wybuch niewielkiej bomby wodorowej. Cihan News Agency/x-news)
Według rzeczniczki resortu, wszystkie państwa powinny unikać działań, które mogą doprowadzić do eskalacji napięcia w tamtym regionie. Zdaniem Marii Zacharowej, należy poszukiwać rozwiązania kryzysowej sytuacji – ”wyłącznie na drodze dyplomatycznej”.
Wcześniej szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow, uznał test atomowy Korei Północnej za ”bezpośrednie zagrożenie dla Rosji”. W opinii rosyjskiego polityka działania północnokoreańskiego reżimu naruszają ”ducha porozumienia o zakazie prób z bronią jądrową”. Przy tym deputowany Rady Federacji przypomniał, że Korea Północna graniczy z Rosją i od miejsca wybuchu do granicy Federacji jest zaledwie 200 kilometrów. Dodał też, że w odległości 700 kilometrów od poligonu, na którym przeprowadzono próbę z bronią nuklearną leży jedno z większych rosyjskich miast Władywostok. Konstantin Kosaczow stwierdził także, że szczególna odpowiedzialność za powstrzymanie prób jądrowych spoczywa na Stanach Zjednoczonych. Jak tłumaczył, USA i Korea Północna są w grupie państw, które podpisały porozumienie o zakazie prób z bronią atomową, ale do dziś nie ratyfikowały tego dokumentu. –„W tym przypadku na Waszyngtonie spoczywa szczególna odpowiedzialność i możliwość zaprezentowania się w roli lidera, według zasady – zaczynamy od siebie” – cytuje wypowiedź polityka agencja TASS.
(Tomasz Sajewicz, Polskie Radio, Pekin)
IAR, agkm