Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Filip Ciszewski 26.04.2016

Belgijskie reaktory atomowe grożą katastrofą? Apel sąsiednich krajów

Luksemburg zaapelował do Belgii o wyłączenie dwóch reaktorów jądrowych. Chodzi o instalacje w Tihange i Doel. Wcześniej z podobnym apelem zwróciły się Niemcy argumentując to względami bezpieczeństwa.
Posłuchaj
  • Luksemburg i Niemcy apelują do Belgii o wyłączenie reaktorów jądrowych. Korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

Reaktory w Tihange i Doel zostały wybudowane w latach 70. Od 2012 roku są z nimi problemy - wtedy stwierdzono w zbiornikach ciśnieniowych liczne pęknięcia i zapadła decyzja o czasowym wyłączeniu.

Czytaj więcej
elektrownia jądrowa_zielona energia663.jpg
Elektrownia atomowa w Polsce? Są trzy lokalizacje

Po roku reaktory wznowiły prace, ale później jeszcze kilka razy były wyłączane, bo okazywało się, że pęknięcia są poważniejsze niż zakładano. Nie dalej jak tydzień temu w reaktorze jądrowym w Doel znowu pojawiły się problemy, ale w niedzielę został on uruchomiony. 

Sąsiedzi Belgii w przeszłości wyrażali już wątpliwości co do stanu reaktorów. Pytania w tej sprawie do Brukseli kierowały rządy Niemiec i Holandii. Teraz po raz pierwszy zaapelowano o wyłączenie reaktorów. Belgijska agencja do spraw kontroli nuklearnej odpowiedziała już, że nie ma takiego powodu, bo reaktory spełniają standardy bezpieczeństwa. W Belgii aż 55 procent energii pochodzi z elektrowni jądrowych.

Apel do Belgów zbiegł się z rocznicą awarii nuklearnej w Czarnobylu. Trzydzieści lat po tym wydarzeniu świat jest podzielony w kwestii rozwijania energetyki jądrowej. Zachód, który ciągle jest w dużej mierze liderem częściowo rezygnuje z elektryczności z atomu. W Azji natomiast apetyt ciągle rośnie.


Mija 30 lat od katastrofy elektrowni jądrowej w Czarnobylu - archiwalne zdjęcia

źródło: UA 1+1/x-news


Liderami w produkcji energii atomowej są Stany Zjednoczone; za nimi jest Francja i Rosja. W USA mówi się jednak o atomowym kryzysie choćby dlatego, że konwencjonalna elektryczność jest ostatnio stosunkowo tania. Francja z kolei zdecydowała się zmniejszyć udział atomu w krajowym miksie energetycznym z siedemdziesięciu pięciu do pięćdziesięciu procent. Niemcy zamierzają zamknąć wszystkie reaktory w ciągu sześciu lat. Zdaniem analityków, na Zachodzie atom ma też złą prasę i traci kosztem budzącej entuzjazm energii odnawialnej.

Inaczej jest w Azji. Chiny i Indie planują zbudować lub już budują najwięcej reaktorów. Atomową energetyczną ekspansję planuje też Rosja.  Do atomu zamierza wrócić rząd Japonii.

Budowę pierwszej elektrowni atomowej planuje także Polska.

IAR/fc