Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 30.04.2016

Syryjska armia ogłosiła częściowe zawieszenie broni. Nie dotyczy ono jednak Aleppo

Po ostatnich dniach ciężkich starć armia rządowa poinformowało, że wstrzymuje ogień w niektórych rejonach. Zawieszenie broni nie dotyczy jednak miasta Aleppo, które w ostatnim czasie jest bombardowane z powietrza.
Posłuchaj
  • Syryjska armia ogłosiła częściowe zawieszenie broni. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

Zawieszenie broni obowiązuje przez 24 godziny w stolicy kraju Damaszku i w leżącej na jej obrzeżach dzielnicy Ghouta. Na trzy dni armia wstrzymała walki w nadmorskim mieście Latakia. Przyczyn taiej decyzji jednak nie podano.

Walki wciąż trwają jednak w Aleppo, którego dzielnice kontrolowane są zarówno przez rząd jak i przez zbrojną opozycję. Wczoraj w ataku rakietowym rebeliantów zginęło tam 15 osób, które modliły się w jednym z meczetów. Z kolei Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że w ostatnich dniach ostrzały zniszczyły cztery miejscowe szpitale. Świadkowie twierdzą też, że dzielnice mieszkalne są ostrzeliwane zakazanymi przez międzynarodowe konwencje bombami beczkowymi.

W ostatnim tygodniu w walkach w Aleppo miało zginąć co najmniej 230 osób. Negocjatorzy ONZ, Stanów Zjednoczonych i Rosji starają się prowadzić rozmowy, aby uspokoić sytuację. Wznowienie walk grozi bowiem zerwaniem kruchych negocjacji pokojowych, które toczą się w Genewie.

Syryjska wojna domowa trwa już od ponad pięciu lat. Według ONZ, zginęło w niej co najmniej 400 tysięcy osób.

USA i ONZ potępiają naloty na szpital w Aleppo

Specjalny wysłannik ONZ ds. konfliktu syryjskiego Staffan de Mistura uważa, że atak lotniczy na szpital w dzielnicy Al-Kuds, w wyniku którego zginęło najmniej 27 osób, nie był dokonany przez pomyłkę, lecz wydaje się, że był celowy - podała arabska telewizja Al-Arabija. W wywiadzie dla niej de Mistura nie wskazał jednak, kto może być odpowiedzialny za ten nalot.

- Stanowczo potępiamy falę ataków z powietrza i ostrzał, w których zginęło ponad 60 osób w Aleppo w ciągu ostatnich 24 godzin - oświadczył rzecznik Białego Domu Josh Earnest.

Departament Stanu USA nazwał nalot na szpital "nagannym" i zaapelował do Rosji o użycie swych wpływów, aby wywarła nacisk na rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada w celu zaprzestania ataków. Rzecznik Departamentu Stanu John Kirby powiedział, że Waszyngton wciąż dowiaduje się szczegółów na temat nalotu na szpital, ale wydaje się, że ofiar jest kilkadziesiąt. -0 Jeszcze raz zwracamy się do reżimu o zaprzestanie tych całkowicie bezsensownych ataków, które naruszają zawieszenie nieprzyjaznych działań" - powiedział Kirby.

Czytaj więcej

dosy.jpg
Barack Obama wysyła kolejnych żołnierzy do Syrii

Syryjska armia zdementowała informacje, jakoby szpital miał być celem jej nalotów.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun mówił, że atak na szpital w Aleppo jest "niewybaczalny". Wezwał USA i Rosję, aby wywierały nacisk na walczące w Syrii strony, by wstrzymały działania zbrojne i zapewniły wiarygodne śledztwo w sprawie ataku na szpital. "Zamiast bombardować obszary zamieszkane przez cywilów, wszystkie strony (syryjskiego konfliktu) muszą na nowo skoncentrować się na procesie politycznym" - wzywał w oświadczeniu rzecznik Bana, Stephane Dujarric.

Tymczasem władze Rosji zaprzeczyły, jakoby to jej samoloty były odpowiedzialne za naloty, które m.in. zniszczyły szpital w Aleppo. Moskwa oświadczyła, że w ostatnich dniach nie przeprowadzała nalotów na tym obszarze.

Rosyjskie ministerstwo obrony sugerowało, że za atak na szpital odpowiedzialny jest inny kraj - pisze agencja Reutera. "Według naszych informacji wieczorem 27 kwietnia (w środę) po raz pierwszy po długiej przerwie nad Aleppo pojawił się samolot, który należał do jednego z państw tzw. koalicji walczącej z Państwem Islamskim" - oświadczył resort, nie precyzując, o jaki kraj chodzi.

Nalot na szpital w Aleppo miał miejsce w nocy ze środy na czwartek. Bombardowanie pozycji w mieście, którego część jest kontrolowana przez siły rządowe, a część - przez rebeliantów, trwało także w czwartek. Organizacja Lekarze bez Granic, która wraz z Czerwonym Krzyżem wspierała ten szpital, twierdzi, że wśród ofiar śmiertelnych jest personel medyczny i co najmniej 14 pacjentów. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka zginęło m.in. troje dzieci i ostatni pediatra, który pracował w opanowanej przez rebeliantów części miasta. W ciągu dnia po obu stronach zginęło co najmniej 38 cywilów.

Szef grupy roboczej ds. pomocy humanitarnej ONZ Jan Egeland ocenił, że sytuacja humanitarna w Aleppo jest katastrofalna.

W Syrii utrzymuje się kruchy rozejm między siłami reżimu Asada a oddziałami zbrojnej opozycji.

Według de Mistury wynegocjowane w lutym za pośrednictwem USA i Rosji zawieszenie broni w konflikcie syryjskim nadal formalnie obowiązuje i należy uczynić wszystko, aby było przestrzegane. Zdaniem syryjskiej opozycji i rebeliantów ten rozejm w praktyce już nie funkcjonuje, gdyż jest łamany przez siły wierne reżimowi.

Źródło: RUPTLY/x-news

pp/PAP/IAR