Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 13.05.2016

"Wielki dzień dla Polski". Rusza budowa tarczy antyrakietowej

System obrony przeciwrakietowej wzmocni bezpieczeństwo Polski, będąc stałym elementem infrastruktury NATO - powiedział w Redzikowie prezydent Andrzej Duda, który wziął udział w uroczystości rozpoczęcia budowy bazy amerykańskiego systemu obrony balistycznej.
Posłuchaj
  • Prezydent Andrzeja Duda o budowie tarczy antyrakietowej (IAR)
  • Szef MON Antoni Macierewicz o budowie tarczy antyrakietowej (IAR)

Prezydent podkreślił, że pociski nie będą wymierzone przeciw komukolwiek. Również inni mówcy zapewniali, że instalacja nie jest zagrożeniem dla Rosji. Andrzej Duda zaznaczył, że to ważny dzień; dzień, w którym rozpoczyna się kolejny etap wzmocnienia bezpieczeństwa Europy, a więc także i wolnego świata, w tym Polski.

Według prezydenta instalacja zwiększy nie tylko bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych i ich sił stacjonujących poza USA, ale także innych sojuszników. - Choć ten system obrony antyrakietowej, który będzie tutaj w bazie w Redzikowie zainstalowany, system armii Stanów Zjednoczonych, będzie bronił przed rakietami lecącymi dalej, na zachód Europy i taki jest jego główny cel, to jednak będzie on rozmieszczony w Polsce. Będzie on rozmieszczony w naszym kraju, będzie elementem infrastruktury armii amerykańskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego - mówił Andrzej Duda. - Będzie to infrastruktura stała - podkreślił.

„Sojusz wszedł do Polski”

Jak zauważył, choć Polska jest w NATO od kilkunastu lat, to "długo czekaliśmy, aby w sensie stałym, stabilnym także i Sojusz wszedł do Polski". - Właśnie dzisiaj to się dzieje - zaznaczył.

- To nie będą pociski, które wymierzone będą w kogokolwiek. Nie, one będą ukierunkowane na bezpieczeństwo. To jest ich zasadniczy cel i to jest zasadniczy cel tej inwestycji. One mają chronić niebo nad Europą przed jakimkolwiek atakiem rakietowym, gdyby ktoś chciał w ten sposób zagrozić - powiedział.

Prezydent podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do rozpoczęcia inwestycji, m.in. szefowi MSZ Witoldowi Waszczykowskiemu, który w latach 2005-2008 był wiceministrem spraw zagranicznych i negocjatorem umowy o umieszczeniu w Polsce elementów systemu antyrakietowego. - Była to idea, w którą bardzo wierzył i mocno wspierał, jako element budowania bezpieczeństwa także i Polski, prezydent Lech Kaczyński - przypomniał Andrzej Duda.

„Skorzystają na tym wszyscy Polacy”

Jak mówił, dzisiaj, "praktycznie w przededniu szczytu NATO w Warszawie, z którego my Polacy jesteśmy bardzo dumni, rusza ta inwestycja, aby właśnie wzmocnić także i bezpieczeństwo Polski, aby pokazać nasze silne zespolenie w ramach NATO".

Według prezydenta ekonomicznie najbardziej na tej inwestycji skorzystają mieszkańcy Redzikowa, ale w sensie bezpieczeństwa skorzystają na tym wszyscy Polacy. Życzył, "aby (baza) strzegła naszego nieba i aby nigdy nie musiała zostać użyta w celach innych niż ćwiczebne".

„Ważny dzień dla pokoju w Europie”

Również szef MON Antoni Macierewicz ocenił, że instalacja wzmocni obronę Polski i NATO. - To naprawdę ważny dzień dla Polski, dla NATO, dla Europy; to ważny dzień dla pokoju w Europie i na świecie - powiedział. - Rząd pani Beaty Szydło i formacja polityczna, którą reprezentuję, czekała na ten moment ponad osiem lat. Ponad osiem lat temu byliśmy już bardzo blisko tego, by zawrzeć porozumienie o tym, że antyrakietowa baza amerykańska będzie budowana właśnie tu w Redzikowie - dodał.

- Tak wówczas jak i dzisiaj, głównym motywem, przyczyną i celem naszych wysiłków była obrona, było zwiększenie bezpieczeństwa Polski i naszych sojuszników - podkreślił.

Zapewnił, że „nigdy i w żadnej mierze te wysiłki nie miały na celu jakiegokolwiek działania agresywnego wobec kogokolwiek”. - Dążyliśmy wyłącznie do tego, by móc żyć, pracować i rozwijać nasze państwo w pokoju i bezpieczeństwie po latach zaborów i latach prześladowań - dodał minister.

Mimo to - powiedział - „w związku zarówno z tą obronną bazą, jak i innymi obronnymi działaniami, odzywają się agresywne głosy i działania wymierzone w nasze bezpieczeństwo”. Przypomniał, że toczą się rozmowy o zwiększeniu stałej rotacyjnej obecności wojsk na wschodniej flance NATO, w tym w Polsce.

„To największy problem”

Odnosząc się do zastrzeżeń formułowanych przez Rosję Antoni Macierewicz ocenił, że "Rosjanie nie rozumieją współczesnego świata, nie rozumieją naszych działań, nie rozumieją tego, że każde państwo ma prawo do obrony".

- To jest największy problem z naszym sąsiadem, że nie chce on rozumieć, że każde państwo ma prawo do życia w pokoju, ma prawo do życia w bezpieczeństwie, ma prawo do obrony przed ewentualnym atakiem. Niczego więcej nie chcemy, jak tylko się bronić - powiedział.

„System wyłącznie do ochrony sojuszników”

Również zastępca sekretarza obrony USA Robert Work zapewnił, że „natowski system obrony przeciwrakietowej jest systemem obronnym, w pełni zgodnym z porozumieniami o kontroli zbrojeń i nie jest wymierzony w Rosję ani nie będzie miał zdolności do zmniejszenia strategicznego potencjału odstraszania tego kraju".

- Został przewidziany wyłącznie do ochrony sojuszników, w tym Polski, przed zagrożeniem rakietami balistycznymi spoza obszaru euroatlantyckiego, zwłaszcza z Iranu. Tak długo, jak Iran będzie kontynuował rozwijanie i rozmieszczanie pocisków balistycznych, Stany Zjednoczone będą współpracowały ze swoimi sojusznikami i partnerami, by bronić się przed tym zagrożeniem - podkreślił.

(Film - Tarcza będzie gotowa w 2018 r. Inauguracja budowy bazy amerykańskiego systemu przeciwrakietowego/ Źródło: TVN24/x-news)

- To stanowisko znajduje się albo zbyt blisko, albo zbyt daleko, aby skutecznie zwalczać rosyjskie rakiety wymierzone potencjalnie w USA albo w NATO - zaznaczył.

Zastępca szefa Pentagonu przypomniał, że „do roku 2014 Stany Zjednoczone i NATO próbowały uczynić z Rosji partnera w europejskim bezpieczeństwie”. Przywołując „nielegalną aneksję Krymu, rosyjskie działania na wschodzie Ukrainy, pogróżki wobec Rumunii, Polski i naszych bałtyckich sąsiadów; szybkie przeloty na małych wysokościach w pobliżu amerykańskich okrętów” ocenił, że jest to prawdziwy problem, i zaapelował, by Rosjanie przemyśleli swoje stanowisko. Zadeklarował zarazem gotowość do współpracy z Rosją, kiedy będzie to możliwe.

„Defensywny system”

Asystent sekretarza generalnego NATO Patrick Auroy także zaznaczył, że system jest całkowicie defensywny i nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdolności strategicznego odstraszania Rosji. - Nasze działania w ramach obrony przeciwrakietowej pokazują, że NATO dostosowuje się do niepewnego świata, że inwestujemy w te zdolności, które są nam potrzebne - powiedział Auroy.

Work przypomniał, że uroczystość w Redzikowie to początek trzeciej fazy zintegrowanego amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej, znanego pod nazwą European Phased Adaptive Approach (EPAA), po rozmieszczeniu radaru wczesnego ostrzegania w Turcji i okrętów w Hiszpanii oraz po uruchomieniu instalacji w Rumunii, takiej samej, jak ta, która w 2018 r. ma być zdolna do działania pod Słupskiem. Jej celem jest obrony środkowej i północnej część terytorium NATO.

„Punkt zwrotny”

- Do czasu szczytu NATO w Warszawie w lipcu oczekujemy, że liderzy Sojuszu ogłoszą wstępną gotowość operacyjną natowskiego systemu obrony przeciwrakietowej - zapowiedział Work. Dodał, że system zostanie domknięty po uzyskaniu gotowości przez instalację w Redzikowie.

- Znaleźliśmy się dzisiaj w punkcie zwrotnym sytuacji strategicznej, a jej część polega na tym, że Europa, a co za tym idzie NATO, staje w obliczu całego szeregu nowych, złożonych wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa. Odpowiedź na te wyzwania będzie wymagała bardziej sprawnego NATO, Sojuszu, który będzie nadal ewoluował i przystosowywał się do zagrożeń zarówno starych, jak i nowych po to, żeby zapewnić Europie pokój w XXI wieku - powiedział Work.

Nawiązując do zaplanowanego na lipiec szczytu NATO w Warszawie Work mówił o potrzebie jedności Sojuszu. - Razem musimy walczyć z ekstremizmem, który jest często krwawy, musimy zajmować się kwestiami migracyjnymi, wspierać naszych sojuszników i wzmacniać odstraszanie wzdłuż wschodniej flanki NATO i chronić się przed zastraszeniem płynącym ze strony irańskich rakiet balistycznych - mówił.

W sierpniu 2008 r. polsko-amerykańską umowę w sprawie instalacji elementów tarczy antyrakietowej podpisali w Warszawie - w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska - minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice. W lipcu 2010 r. podpisano aneks do umowy, bowiem rok wcześniej USA zmieniły plany co do tarczy.

Baza w Redzikowie

Umiejscowiona w Redzikowie baza pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej ma chronić wojska USA i sojuszników z NATO przed pociskami balistycznymi wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Znajdą się w niej wyrzutnia rakiet przechwytujących oraz radar śledzenia celów i kierowania ogniem. Baza ma być gotowa do działania w 2018 roku.

Baza w Redzikowie ma służyć do przechowywania i odpalania rakiet SM-3 Block IIA. Baterię tych samych pocisków w wersji lądowej (Aegis Asdhore) zainstalowano w Deveselu w Rumunii: jej gotowość operacyjną ogłoszono oficjalnie w czwartek. W skład systemu obrony przeciwrakietowej wchodzą także cztery okręty systemu Aegis bazujące w Hiszpanii i uzbrojone w pociski SM-3 w wersji morskiej oraz radar wykrywania i śledzenia pocisków balistycznych w Turcji. Poszczególne elementy są włączone w system dowodzenia i kontroli w amerykańskiej bazie w niemieckim Ramstein.

Budowa bazy w Redzikowie jest kolejnym etapem zainicjowanego w 2009 r. programu europejskiej części tarczy antyrakietowej (European Phased Adaptive Approach).

PAP/IAR/aj