Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 09.10.2016

Gruzja: rządząca partia ogłosiła zwycięstwo, opozycja protestuje

Sprawująca władzę w Gruzji partia Gruzińskie Marzenie - Demokratyczna Gruzja (GM-DG) wygrała, według częściowych wyników oficjalnych, sobotnie wybory parlamentarne - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza Zjednoczony Ruch Narodowy (ZRN) oskarża władzę o fałszerstwa i zapowiada protesty. Na ostateczne wyniki trzeba będzie czekać zapewne do listopada.
Posłuchaj
  • Wyniki wyborów w Gruzji. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także

Po przeliczeniu głosów z 64 procent komisji obwodowych nadal prowadzi partia władzy Gruzinskie Marzenie z poparcie 49,9 procent. Natomiast jedyne ugrupowanie opozycyjne, któremu udało się przekroczyć pięcioprocentowy próg, czyli Zjednoczony Ruch Narodowy, uzyskał poparcie na poziomie 26,7

Ostateczny wynik wyborów, ze względu na bardzo skomplikowany system wyborczy, może być znany dopiero pod koniec listopada.

(WIDEO: wybory w Gruzji)

73 deputowanych do liczącego 150 miejsc parlamentu zostało wybranych w okręgach jednomandatowych, a pozostałych 77 mandatów zostanie rozdzielonych między partie polityczne, proporcjonalnie do liczby zdobytych przez nie głosów. W części okręgów jednomandatowych odbędzie się druga tura głosowania.

Warunkiem udziału w rozdziale mandatów jest zdobycie co najmniej 5 proc. głosów. O głosy wyborców walczyło w sobotę 21 partii politycznych i sześć bloków wyborczych.

Rządząca partia obwieściła swoją wygraną

Nie czekając na oficjalne wyniki partia Gruzińskie Marzenie ogłosiła już w sobotę wieczorem swoje zwycięstwo opierając się na rezultatach sondaży exit poll. Premier Giorgi Kwirikaszwili przemawiając do tłumu zwolenników, którzy zgromadzili się przed siedzibą partii, mówił o "olbrzymim zwycięstwie" swojego ugrupowania.

Opozycja protestuje  i też ogłasza zwycięstwo

Około stu działaczy Zjednoczonego Ruchu Narodowego zebrało się przed gmachem Centralnej Komisji Wyborczej, aby wyrazić swoje niezadowolenie. Twierdzili oni, że w wielu regionach wyniki głosowania zostały sfałszowane, a w niektórych okręgach partia rządząca sprowokowała bójki, aby doprowadzić do unieważnienia wyborów. Do protestu chcą się przyłączyć pozostałe ugrupowania opozycyjne.

- Nasze głosy zostały skradzione. Będziemy ich bronić - powiedział zwolennikom Zjednoczonego Ruchu Narodowego szef kampanii wyborczej tego ugrupowania Nika Melia. Ocenił, że to właśnie jego partia odniosła zwycięstwo.

Skargi w CKW

Opozycyjna partia Zjednoczony Ruch Narodowy, która zajęła drugie miejsce, zgłasza liczne przypadki fałszerstw i zastraszania członków komisji wyborczych. W kilku miejscowościach doszło do bijatyk, a w Marneuli grupa 200 osób obrzuciła kamieniami budynek lokalu wyborczego.

Do tej pory zarejestrowano w sumie 110 skarg. Polscy obserwatorzy, którzy pracują w Gruzji, podkreślają, że partie uczestniczące w wyborach wnikliwie śledzą proces liczenia głosów. - Czegoś takiego w Polsce nigdy nie było - mówi senator Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Pająk.

Na razie nie wiadomo, w ilu obwodach Centralna Komisja Wyborcza zdecyduje o unieważnieniu wyników głosowania z powodu licznych incydentów.

Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Tamar Żwania zapowiedziała na razie tylko, że w wielu okręgach jednomandatowych odbędzie się druga tura głosowania. Nie wspomniała natomiast, co będzie z tymi okręgami, w których doszło do bójek i awantur. Tymczasem opozycja domaga się unieważnienia głosowania twierdząc, że zdarzenia te zostały sprowokowane przez partię rządzącą, aby można było sfałszować wyniki. Na razie gruzińskie MSW wszczęło postępowania karne w tej sprawie.

Frekwencja

Po północy Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że frekwencja wyborcza wyniosła 51,63 procent. To o 9 procent mniej niż cztery lata temu.

Trudna sytuacja Gruzji

Zarówno Gruzińskie Marzenie jak i Zjednoczony Ruch Narodowy opowiadają się za zacieśnianiem związków z Zachodem a w końcowym okresie kampanii wyborczej szły - według sondaży - "łeb w łeb".

Wybory uważane były za test stabilizacji tej postsowieckiej republiki po czterech latach rządów Gruzińskiego Marzenia.

Głosowanie odbyło się w okresie znużenia Gruzinów stagnacją gospodarczą oraz rosnącą drożyzną i bezrobociem. Nie najlepiej przedstawia się też międzynarodowa sytuacja Gruzji: nie przyjęto jej do NATO ani nie zniesiono wiz do Europy, a jedna piąta kraju, czyli zbuntowane prowincje Abchazja i Osetia Południowa, nadal okupowana jest przez rosyjskie wojska, które dokonały interwencji zbrojnej w 2008 r.

PAP/IAR/agkm