Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Daniel Czyżewski 01.12.2016

Ukraina: armia rozpoczęła ćwiczenia, przeciwko którym protestuje Rosja

Ukraińska armia rozpoczęła w czwartek ćwiczenia z użyciem rakiet średniego zasięgu, które odbywają się na południu kraju i nad wodami terytorialnymi na Morzu Czarnym. Przeciwko manewrom, ze względu na bliskość do zajętego przez Rosję Krymu, protestuje Moskwa.

- Próby rakiet już się zaczęły. Wszystko idzie zgodnie z planem. Żadnej reakcji ze strony Federacji Rosyjskiej nie ma. Ukraińscy wojskowi gotowi są do wszelkich wariantów rozwoju sytuacji - oświadczył w jednej ze stacji telewizyjnych rzecznik ukraińskiego Dowództwa Sił Powietrznych "Południe", Wołodymyr Kryżaniwski.

Ćwiczenia blisko Krymu

Jak wyjaśnił, w ćwiczeniach, które odbywają się na zachód od brzegów Krymu, uczestniczy lotnictwo, wojska rakietowe oraz jednostki łączności. - W manewrach wykorzystane zostaną systemy rakietowe S-300 - poinformował.

Kryżaniwski zapewnił jednocześnie, że wbrew oskarżeniom Rosji Ukraina nie łamie prawa międzynarodowego, a ćwiczenia nie stanowią żadnego zagrożenia dla zaanektowanego Krymu. - Ukraina nie narusza żadnych norm międzynarodowych. (...) Skrajna linia manewrów przebiega dość daleko od wybrzeża półwyspu. Nasze rakiety mogą zbliżyć się do niego na maksymalną odległość 30 kilometrów - powiedział.

W środę MSZ Ukrainy potwierdziło wcześniejsze doniesienia mediów, że Moskwa przekazała Kijowowi noty dyplomatyczne, w których zagroziła, że jeśli ukraińska armia przeprowadzi manewry koło Krymu, rosyjskie wojska użyją przeciwko niej broni.

W środę wieczorem gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" opublikowała treść jednej z takich not. Rosjanie ostrzegli w niej, że jeśli ukraińskie rakiety zbliżą się do Krymu, zostaną zestrzelone. - Jeśli rakiety będą zagrażały rosyjskim obiektom, które znajdują się w tym rejonie terytorium Federacji Rosyjskiej (na lądzie, morzu i w przestrzeni powietrznej), ich wyrzutnie zostaną zaatakowane - uprzedził rosyjski resort obrony.

(Film - Zamieszki i starcia z policją w Kijowie. Trzy lata po Euromajdanie. Źródło: RUPTLY/X-NEWS)

"Manewry się odbędą"

Ukraińska armia odpowiedziała, że bez względu na te groźby manewry się odbędą. Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow przypominał wcześniej, że według prawa międzynarodowego przestrzeń powietrzna Rosji sięga jedynie do połowy Cieśniny Kerczeńskiej, która łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym.

- Histeria Rosji, że Ukraina wbrew umowom międzynarodowym, jednostronnie podjęła decyzję o manewrach rakietowych w "suwerennej przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej" pozbawiona jest zdrowego rozsądku - mówił Turczynow.

Należący do Ukrainy Krym przeszedł w ręce Rosji po interwencji militarnej i referendum przeprowadzonym na półwyspie przez władze rosyjskie w marcu 2014 roku. Władze w Kijowie i Zachód nie uznały tego plebiscytu za legalny. Zgodnie z prawem międzynarodowym Krym wciąż pozostaje częścią terytorium Ukrainy. 

dcz