Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Daniel Czyżewski 23.03.2017

Atak terrorystyczny w Londynie. Jest polskie śledztwo w sprawie zamachu w Londynie

Postępowanie ma związek z Polakiem poszkodowanym w ataku terrorystycznym w Londynie - informuje rzeczniczka Prokuratury Krajowej w Warszawie Ewa Bialik. W zamachu zginęły cztery osoby, 29 zostało rannych. O tym, że wśród rannych jest Polak, poinformowała wcześniej premier Wielkiej Brytanii Theresa May. 
Galeria Posłuchaj
  • Najbardziej prawdopodobnym motywem zamachu jest islamski terroryzm. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR)
  • May: jego tożsamość jest znana policji i wywiadowi MI-5. Gdy śledztwo na to pozwoli, dane te zostaną ujawnione. Na razie mogę potwierdzić, że to mężczyzna urodzony w Wielkiej Brytanii i kilka lat temu był przesłuchiwany przez MI-5 w związku z podejrzeniami o kontakty z ekstremistami (IAR)
Czytaj także

Śledztwo jest prowadzone w oparciu na podstawie kodeksu karnego. Dotyczy samego zamachu, a także odpowiedzialności za ten czyn cudzoziemca.

Polak wyszedł ze szpitala

Jak dowiaduje się PolskieRadio.pl, poszkodowany mężczyzna opuścił już szpital. Według MSZ, nasz rodak odniósł lekkie obrażenia.

Ministerstwo zapewnia, że jest w kontakcie z rodziną poszkodowanego, apeluje też o poszanowanie prywatności mężczyzny i jego bliskich. 

Zamachowiec był znany policji

Brytyjska premier wcześniej potwierdziła, że w związku z wczorajszym zamachem przeszukano 6 lokalizacji i dokonano 8 aresztowań w Birmingham i Londynie. Theresa May dodała, że - jak wynika z dotychczasowych ustaleń policji - zamachowiec działał sam i nie są planowane inne ataki w miejscach publicznych.

Premier Wielkiej Brytanii poinformowała też, że wśród rannych w środowym zamachu jest 12 Brytyjczyków, czterech obywateli Korei Południowej, po dwóch obywateli Rumunii i Grecji, a także Polak, Irlandczyk, Włoch, Niemiec, Chińczyk, Amerykanin i troje francuskich dzieci.

ustaleń TVP wynika, że prokurator krajowy, Bogdan Święczkowski polecił wszczęcie polskiego śledztwa w sprawie ataku w Londynie. 

Sprawca nie żyje 

Wśród zabitych jest zamachowiec, 48-letni policjant Keith Palmer oraz dwie osoby postronne - czterdziestokilkuletnia kobieta i pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna



W pięciu szpitalach wciąż przebywa 29 osób, z których siedem jest w stanie krytycznym.

Policja aresztowała ubiegłej nocy w Birmingham siedem osób; działania operacyjne podejmowane są także w Londynie i "innych częściach kraju".

Minister obrony Michael Fallon powiedział w czwartek w radio BBC, że policja bada teraz ewentualne powiązania zamachowcy. Potwierdził, że jedną z przyjętych wersji jest ta o jego powiazaniach z islamskim terroryzmem. Fallon dodał, że zrewidowane zostaną zasady bezpieczeństwa w parlamencie.



Na godz. 18 czasu lokalnego (19 w Polsce) zaplanowano na centralnym placu Londynu, Trafalgar Square, wspólne czuwanie ku pamięci zabitych i rannych w wyniku zamachu.

Akcja policji

Przeszukano także budynek mieszkalny w tym mieście. Według BBC, zamachowiec z Londynu prawdopodobnie korzystał z auta wypożyczonego w Birmingham.

Na miejscu od wczoraj pracują policjanci. Jak twierdzi BBC, samochód marki Hyundai, którym napastnik wjechał na Most Westminsterski w stolicy Wielkiej Brytanii, prawdopodobnie został wynajęty 16 marca z wypożyczalni w Birmingham.Ulica, na której znajduje się wypożyczalnia, była przez jakiś czas zamknięta ze względu na działania służb bezpieczeństwa. Miejscowa policja nie ujawniła żadnych szczegółów.

Policja nie ujawnia tożsamości zamachowca

Mark Rowley z londyńskiej policji powiedział dziennikarzom, że na obecnym etapie postępowania policja nie komentuje kwestii tożsamości napastnika. Dodał, że dla dobra śledztwa na razie nie będzie podawał żadnych szczegółów.

Śledczy zakładają, że napastnik był inspirowany międzynarodowym terroryzmem. Jednocześnie Mark Rowley zapewnił, że policja i inne służby robią wszystko, aby wyjaśnić okoliczności ataku. W ciągu kilku następnych dni w mieście zostanie zwiększona liczba funkcjonariuszy policji, zarówno uzbrojonych, jak i nieuzbrojonych. 

Atak przy parlamencie 

Napastnik najpierw taranował samochodem pieszych. Potem wjechał autem w balustrady odgradzające budynek niższej izby parlamentu i zaatakował nożem funkcjonariuszy policji. Ci zaczęli do niego strzelać. Wiadomo, że wśród rannych jest troje francuskich uczniów, pięcioro turystów z Korei Południowej oraz kobieta, którą wydobyto z Tamizy.

Scotland Yard poinformował, że dopóki nie ma przesłanek do stwierdzenia innych okoliczności zdarzenia, traktuje incydent jako akt terroru.

Przebywający w budynku w trakcie ataku parlamentarzyści najpierw zostali poproszeni o pozostanie na miejscu. Następnie policja przeprowadziła akcję ewakuacyjną.

Sąsiadująca z parlamentem część centrum Londynu została zamknięta. Scotland Yard apelował do mieszkańców, aby omijali ścisłe centrum miasta. Wzmocniono patrole w całym Londynie. W związku z atakiem, brytyjska premier Theresa May zwołała posiedzenie sztabu antykryzysowego COBRA.

Wystąpienie premier

Theresa May powiedziała podczas wieczornego wystąpienia przed swoją siedzibą na Downing Street, że jeden z najstarszych parlamentów na świecie stał się sceną ataku na demokrację, wolność, prawa człowieka oraz rządy prawa. Atak, jak powiedziała brytyjska premier, został przeprowadzony przez tych, którzy odrzucają te wartości. 

Premier podkreśliła, że jakikolwiek atak na wyznawane przez Brytyjczyków wartości poprzez przemoc i terror jest z góry skazany na niepowodzenie. Dodała, że "rano parlamentarzyści spotkają się jak zazwyczaj i wszyscy przyjdą do tego gmachu jak co dzień, londyńczycy i goście z całego świata obudzą się rano i przystąpią do swoich codziennych czynności".

Theresa May zwróciła uwagę na odwagę policji. - Dla nas, parlamentarzystów, to przypomnienie o niezwykłej odwadze naszej policji i służb porządkowych, które narażają życie, aby nas chronić - mówiła premier. 

"Brytyjczycy będą zjednoczeni"

Szefowa brytyjskiego MSW Amber Rudd wezwała do spokoju, ale też poprosiła o czujność. W wystąpieniu telewizyjnym zaapelowała do Brytyjczyków o jedność w obronie ich wartości. Amber Rudd powiedziała Brytyjczykom, że Wielka Brytania "ma najlepszą policję i służby na świecie", a priorytetem rządu jest bezpieczeństwo obywateli. Mówiła o symbolice parlamentu, przed którym dokonano ataku.

Brytyjczycy będą zjednoczeni wspólną pracą, by pokonać tych, którzy chcą ugodzić w wartości, jakie podzielamy - w demokrację, tolerancję i rządy prawa, wartości symbolizowane przez budynki parlamentu, wartości, które nigdy nie zostaną zniszczone 

Amber Rudd

- Brytyjczycy będą zjednoczeni wspólną pracą, by pokonać tych, którzy chcą ugodzić w wartości, jakie podzielamy - w demokrację, tolerancję i rządy prawa, wartości symbolizowane przez budynki parlamentu, wartości, które nigdy nie zostaną zniszczone - deklarowała Rudd.

"Londyńczycy nie ugną się przed terroryzmem"

Mer Londynu Sadiq Khan zaapelował o spokój i zapewnił, że w mieście jest bezpiecznie. W oświadczeniu telewizyjnym powiedział, że "londyńczycy nie ugną się przed terroryzmem". Mer zaznaczył, że Londyn doświadczył dzisiaj tragicznego w skutkach ataku na placu przed parlamentem, co zostało uznane za akt terrorystyczny. Sadiq Khan złożył wyrazy współczucia bliskim ofiar.

Jak podkreślił mer, londyńczycy nie muszą się bać - na ulicach będą dodatkowe patrole, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom i tym, którzy odwiedzają stolicę Wielkiej Brytanii. Zapewnił londyńczyków i wszystkich gości, żeby się nie bali, bo miasto pozostanie jednym z najbardziej bezpiecznych na świecie. Zaapelował też, zjednoczyć się wobec tych, którzy chcą zranić Brytyjczyków i zniszczyć ich życie. Sadiq Khan zaznaczył, że londyńczycy nie ugną się przed terroryzmem. 

Kondolencje z Polski i świata 

Prezydent Andrzej Duda złożył kondolencje rodzinom ofiar środowego ataku terrorystycznego w Londynie.

Moje szczere kondolencje dla rodzin ofiar ataku terrorystycznego w Londynie 

Andrzej Duda

"Moje szczere kondolencje dla rodzin ofiar ataku terrorystycznego w Londynie. RIP" - podkreślił Andrzej Duda we wpisie w języku angielskim zamieszczonym na Twitterze.

Po zajściach również prezydent USA Donald Trump zatelefonował do brytyjskiej premier Theresy May i zapewnił ją o swym pełnym poparciu. Rzecznik Białego Domu Sean Spicer powiedział, że prezydent jest informowany na bieżąco o sytuacji w brytyjskiej stolicy.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła Brytyjczyków o solidarności w walce z terroryzmem. 

Nawet jeśli okoliczności muszą dopiero zostać precyzyjnie wyjaśnione, potwierdzam w imieniu Niemiec i ich obywateli: w walce z każdą formą terroryzmu stoimy zdecydowanie po stronie Wielkiej Brytanii 

Angela Merkel

"Nawet jeśli okoliczności muszą dopiero zostać precyzyjnie wyjaśnione, potwierdzam w imieniu Niemiec i ich obywateli: w walce z każdą formą terroryzmu stoimy zdecydowanie po stronie Wielkiej Brytanii" - podkreśliła Merkel w oświadczeniu. 

Prezydent Włoch Sergio Mattarella i premier Paolo Gentiloni potępili atak w Londynie, w wyniku którego zginęły trzy osoby oraz napastnik, i zapewnili Wielką Brytanię o solidarności ze strony władz w Rzymie.

W depeszy do brytyjskiej królowej Elżbiety II prezydent Mattarella napisał: "Po raz kolejny odrażająca i szalona przemoc terroryzmu rani Zjednoczone Królestwo w daremnej próbie podminowania wartości wolności, otwarcia i tolerancji, które społeczeństwo europejskie umieściło u podstaw obywatelskiej koegzystencji".

dcz