Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Dariusz Adamski 23.04.2017

Donbas: w eksplozji miny pod samochodem OBWE zginął Amerykanin

W wyniku wybuchu miny pod samochodem Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE na wschodniej Ukrainie zginął nie Brytyjczyk, jak podawano wcześniej, lecz obywatel Stanów Zjednoczonych. Poinformował o tym w niedzielę wieczorem wiceszef misji Alexander Hug.

– W wyniku eksplozji zginął jeden członek patrolu OBWE, obywatel Stanów Zjednoczonych. Dwóch innych członków patrolu, obywateli Niemiec i Czech, przewieziono do szpitala w Ługańsku na badania lekarskie – powiedział na konferencji prasowej w Kijowie.

Doradca szefa ukraińskiego MSW i deputowany do parlamentu Anton Heraszczenko oświadczył wcześniej, że zabity był obywatelem Wielkiej Brytanii.

Źródłó: RUPLTLY/x-news

Pojazd OBWE wybuchł w niedzielę w godzinach porannych po najechaniu na minę w miejscowości Pryszyb w powiecie słowianoserbskim w centralnej części obwodu ługańskiego. Teren ten kontrolowany jest przez separatystów z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Pryszyb leży w odległości 2 km od linii podziału w Donbasie, za którą znajdują się ukraińskie siły rządowe.

Porozumienia z Mińska zakazywały stosowania min

Według wcześniejszych doniesień obserwatorzy OBWE poruszali się dwoma pojazdami opancerzonymi. Hug powiedział na spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie, że na drodze, po której jechali, nie powinno być żadnych min. Przypomniał, że zakaz stosowania min zawarto w mińskich porozumieniach w sprawie konfliktu w Donbasie jeszcze w 2014 r.

– Dla osób cywilnych, które mieszkają w tym rejonie, oraz dla obserwatorów misji OBWE zobowiązania te pozostają w większości jedynie na papierze – podkreślił. Zaapelował jednocześnie o ustalenie i ukaranie winnych zdarzenia.

– Ktokolwiek byłby zaangażowany w podłożenie miny, w wyniku wybuchu której zginął i ranni zostali członkowie patrolu, powinien być za to pociągnięty do odpowiedzialności – oświadczył Hug.

Poroszenko: trzeba wyjaśnić sprawę i ukarać winnych

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko domaga się ukarania winnych śmierci obserwatora OBWE. "Przestępstwo powinno być wyjaśnione, a jego sprawcy ukarani" - napisał Petro Poroszenko na swojej stronie w jednej z sieci społecznościowych. Prezydent wyraził współczucie rodzinie i bliskim obserwatora, który zginął. Życzył szybkiego powrotu do zdrowia rannym. Dodał, że ukraińscy lekarze są gotowi udzielić rannym niezbędnej pomocy. Petro Poroszenko zaznaczył, że Ukraina potępia wszelkie formy ciągłego utrudniania pracy misji OBWE.

Incydent w Pryszybie był jednym z tematów rozmowy telefonicznej prezydenta Petra Poroszenki z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. – Prezydent Ukrainy zaproponował, by szybciej zająć się kwestią wysłania do Donbasu międzynarodowego kontyngentu pokojowego pod egidą ONZ – przekazała po rozmowie administracja szefa państwa ukraińskiego.

Rosyjskie MSZ: to prowokacja

"Okoliczności tego, co zaszło, wskazują na wysokie prawdopodobieństwo prowokacji, skierowanej na zerwanie procesu uregulowania konfliktu w Donbasie" - twierdzi rosyjskie MSZ.

W opublikowanym na swej stronie internetowej komunikacie rosyjski resort spraw zagranicznych zaznacza, iż "oczywiste jest, że podobne incydenty i ogólna eskalacja napięć są na rękę tym, którzy nie są zainteresowani realizacją politycznych, gospodarczych i humanitarnych założeń mińskiego pakietu".

MSZ Rosji pisze, że jest głęboko oburzone "tą cyniczną akcją, która pociągnęła za sobą śmierć człowieka i była wymierzona w międzynarodowych obserwatorów, którzy działają w imię ustanowienia pokoju". MSZ zaapelowało do stron konfliktu o rozpoczęcie bezpośredniego dialogu, który powinien doprowadzić do wdrożenia mińskich porozumień.

MSZ Ukrainy: to próba zastraszenia obserwatorów

Z kolei MSZ Ukrainy oceniło, że wysadzenie samochodu OBWE było próbą zastraszenia obserwatorów. Ukraińskie MSZ uznało "ten poważny incydent, do którego doszło na terenach kontrolowanych przez wspierane przez Rosję nielegalne ugrupowania zbrojne, za potwierdzenie dążeń Moskwy i jej marionetek do zastraszenia obserwatorów OBWE (…)”.

Śmierć członka misji OBWE to pierwsze tego typu zdarzenie od początku trwającego od 2014 roku konfliktu w Donbasie. OBWE wielokrotnie donosiła, że jej przedstawiciele narażeni są na ataki i groźby - najczęściej na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów.

dad