Żadna ze stron nie osiągnęła sukcesu na szczycie G20 i podczas spotkania prezydentów Rosji i USA, które przykuło uwagę całego świata – mówi Anna Maria Dyner, kierownik programu Europa Wschodnia w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
Przy tym wszystkim Rosja, jak zauważa nasza rozmówczyni, poniosła co najmniej dwie prestiżowe porażki.
- Dla Rosji najważniejszą kwestią było zniesienia amerykańskich sankcji, choćby tylko tych nałożonych przez Baracka Obamę pod zarzutem ingerowania Rosji w prezydencką kampanię wyborczą. Po drugie Stany Zjednoczone mocno opowiedziały się za integralnością terytorialną Ukrainy, deklarują, że będą bardzo uważnie śledzić wdrażanie porozumień z Mińska – mówiła ekspertka.
- Liczy się też to, kto został wyznaczony ma specjalnego wysłannika do spraw Ukrainy. Jest to Kurt Volker, były ambasador amerykański przy NATO, który bardzo krytycznie podchodzi do polityki rosyjskiej, w tym polityki rosyjskiej na Ukrainie – poinformowała Anna Maria Dyner.
Nasza rozmówczyni dodała, że Rosji udało się tylko doprowadzić do stworzenia trzeciej już strefy zdemilitaryzowanej w Syrii, na południowym zachodzie kraju. Zaznaczyła jednocześnie, że raczej jest to decyzja korzystna przede wszystkim dla sił Baszara al-Assada.
Po porażkach jeszcze dogrywka i znów fiasko
Początkowo była mowa o powołaniu wspólnej grupy, zajmującej się cyberbezpieczeństwem. Jednak ostatecznie i to się Rosji nie udało.
- Na dobrą sprawę można mówić o dogrywce Trump-Putin – obaj początkowo obaj ustalili powstanie specjalnej grupy ds. cyberbezpieczeństwa, ale Donald Trump pod naciskiem wewnątrzamerykańskich z tego się dość szybko wycofał – zauważyła Anna Maria Dyner.
Jak podkreśliła, choćby na tym przykładzie widać, że Donalda Trumpa mocno ogranicza kontekst wewnętrzny w jego polityce wobec Rosji. To tylko jeden z tego przykładów.
Ekspertka dodała również, że coraz więcej osób uznaje, że słowa prezydenta Władimira Putina, o tym, że Rosja nie wtrącała się w kampanię wyborczą w USA, "zaczynają brzmieć, już cokolwiek dwuznacznie" i już wręcz niektórzy porównują je do jego stwierdzeń, że na Krymie w 2014 roku czy w Donbasie obecnie nie ma rosyjskich żołnierzy.
Długie spotkanie szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa z szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini zdaniem naszej rozmówczyni dotyczyło zapewne kwestii Brexitu, Ukrainy, jednka raczej już nie kwestii gazowych. Jednak i Siergiej Ławrow zaczął łagodzić swoje wypowiedzi, m.in. w kwestii wycofanych z Waszyngtonu rosyjskich dyplomatów.
***
Wysłuchała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl