Jednak według nieoficjalnych doniesień, stronom na razie nie udało się porozumieć w sprawie wszystkich rozbieżności. Źródło zbliżone do uczestników rozmów poinformowało Polskie Radio, że nie wykluczone, iż jutro rozmowy będą kontynuowane i być może wtedy uda się uzgodnić szczegóły. Nieoficjalnie wiadomo, że dużo emocji wywoływała kwestia ustalenia ceny tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Polski. Strona polska zabiegała o zwiększenie opłat tranzytowych, natomiast Gazprom chciał, aby były one jak najniższe.
Wcześniej informowano, że jest polityczna wola, aby Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom miały po 50 procent akcji w spółce EuRoPol Gaz obsługującej polski odcinek gazociągu Jamał-Europa. Widomo również , że Gazprom może w 2010 roku dostarczyć Polsce 11 miliardów metrów sześciennych gazu, czyli o 3 miliardy więcej niż w tym roku. Nowa umowa dwustronna na dostawy gazu ma być przedłużona o 15 lat i obowiązywać do 2037 roku.
Polsko-rosyjskie rozmowy w sprawie dostaw gazu trwały w Moskwie od początku tygodnia. W poniedziałek wicepremier Waldemar Pawlak rozmawiał z ministrem energetyki Rosji Siergiejem Szmatką. Natomiast w środę i dziś wielogodzinne rozmowy prowadziła delegacja Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Rozmowy miały poufny charakter.
Polska na pasku Rosji
Celem przeciągania negocjacji jest uzależnienie Polski od dostaw gazu z Rosji - ocenia ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.
Analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreśla, że Gazprom nie pozwoli na to, by Polska uniezależniła się od dostaw paliwa z Rosji.
(iar,rk)