Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Fabisiak 23.08.2017

Prof. Wawrzyk: mamy najgorszy skład KE w historii

- Obecnie na Starym Kontynencie mamy u władzy najsłabsze pokolenie polityków po II wojnie światowej i to jest chyba największy problem współczesnej Europy - mówi portalowi Polskiego Radia politolog UW, prof. Piotr Wawrzyk, który skomentował działania KE wobec Polski i bierność ws. kryzysu imigracyjnego.

Po zamachach terrorystycznych w Hiszpanii szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani stwierdził, że meczety powinny być zamykane po zakończeniu modlitwy, sugerując, że są one obecnie miejscem, gdzie uprawia się politykę. Czy to zapowiedź zmiany toku myślenia unijnych elit wobec islamskiego radykalizmu?

Pamiętajmy, że Tajani jest politykiem reprezentującym włoską prawicę i to z tego faktu w dużej mierze wynikała jego wypowiedź. Natomiast trudno będzie mu przebić się z tym poglądem do świadomości większości europejskich przywódców. Mimo to uważam jego opinię za przełomową, bo rzeczywiście pokazuje ona zmianę sposobu myślenia części unijnych elit.

Są więc szanse na to, aby za słowami poszły czyny?

Problem polega na tym, że Tajani jest szefem Parlamentu Europejskiego, a ten nie ma inicjatywy legislacyjnej. Takie kompetencje posiada Komisja Europejska. Nie sądzę jednak, aby pomysł zamykania meczetów po modlitwie spotkał się z przychylnością KE. Poza tym nie wydaje mi się, żeby realizacja takich postulatów była możliwa na poziomie Unii Europejskiej, ponieważ oznaczałoby to wejście przez Brukselę w newralgiczną sferę relacji między państwami członkowskimi, a funkcjonującymi na ich terytorium związkami wyznaniowymi. Komisja może jedynie zalecać pewne rozwiązania, ale ewentualne działania związane z realizacją spoczywają na poszczególnych krajach. Po ich stronie wciąż brakuje takiej woli. Dotyczy to nawet ojczyzny szefa PE, gdzie władzę sprawuje lewica. W przypadku Włoch sytuacja może się zmienić dopiero po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, gdyż szanse na zwycięstwo ma tam prawica. Wtedy przynajmniej na Półwyspie Apenińskim może zostać zredefiniowane podejście do imigrantów.

A jak ocenia pan pomysł zamykania meczetów po modlitwie? Czy rzeczywiście ograniczy to działania radykalnego islamu w Europie?

Uważam, że postulat ten nie rozwiązuje do końca problemu. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby imam spotykał się z uczniami poza meczetem, np. w jakimś mieszkaniu, i tam prowadził indoktrynację.  

Jakie w takim razie działania powinny zostać podjęte, żeby skutecznie wyeliminować z Europy radykalny islam?

To nie będzie takie proste. Według informacji różnych służb, mamy obecnie od kilkuset do nawet kilku tysięcy osób, które są przygotowywane do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych w Europie. Należy mieć świadomość, że ludzie ci nie działają samodzielnie, tylko mają wsparcie ze strony inny mieszkańców. Najważniejszym elementem walki z terrorystami jest w mojej ocenie wyeliminowanie tej pomocy. Każda osoba, która wspiera zamachowców niezależnie od tego, czy posiada obywatelstwo państwa członkowskiego, powinna być deportowana na podstawie decyzji sądu na tereny tzw. państwa islamskiego.

Komisja Europejska nie szuka rozwiązań, które zmniejszyłyby zagrożenie terrorystyczne i rozwiązały obecny kryzys migracyjny. Chętnie zajmuje się natomiast kwestią praworządności w Polsce. Dlaczego ingerowanie w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa jest dla brukselskich elit ważniejsze od dbania o bezpieczeństwo obywateli?

Bo to dużo łatwiejsze. Nie wymaga wymyślania nowych sposobów działania i koncepcyjnego myślenia. Uważam, że mamy obecnie do czynienia z najgorszym składem Komisji Europejskiej w historii, jeśli chodzi o inwencję i jakość polityków. Współczesna KE jest wyjałowiona z nowych pomysłów i nie robi nic w sprawach, w których rzeczywiście oczekuje się od niej podjęcia stosownych kroków. Wykazuje się aktywnością jedynie w kwestiach nie wymagających specjalnego wysiłku intelektualnego. Myślę, że gdyby dziś funkcjonowała Komisja w składzie, któremu przewodził Jacques Delors, to pewne działa związane z zagrożeniem terrorystycznym zostałyby już dawno podjęte i wdrożone przez państwa członkowskie. Niestety, obecnie na Starym Kontynencie mamy u władzy najsłabsze pokolenie polityków po II wojnie światowej i to jest chyba największy problem współczesnej Europy. Ludzie ci nie przystają do wyzwań, jakie przed nimi stoją.

Komisja Europejska grozi Polsce uruchomieniem artykułu 7. Traktatu o UE. Na ile to realny scenariusz?

Myślę, że działania Komisji będą zmierzać w tym kierunku, choć nie sądzę, aby zakończyły się one powodzeniem. Na przeszkodzie najprawdopodobniej staną Węgry, które zablokują całą procedurę. Pamiętajmy jednak, że w związku z ustawą o sądach powszechnych KE zagroziła nam również artykułem 259. Procedura ta zakłada złożenie skargi na państwo członkowskie do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z łamaniem przez nie unijnego prawa. Dla KE jest to korzystniejsze rozwiązanie, ponieważ omija ryzyko zablokowania procedury przez kraje, które nie widzą problemu praworządności w Polsce.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl