Polarnik, zdobywca obu beigunów Ziemi, chce zwrócić uwagę na urodę Wisły. Zauważa, że ludzie jeżdżą w poszukiwaniu dzikiej przyrody na Alaskę i Syberię, a Wisłę uznają za miejsce martwe, zwłaszcza zimą.
Kamiński chce być pierwszą osobą, która przepłynie Wisłę w porze zimowej. Przygotowywał się kilka miesięcy, gromadził sprzęt. Ocenia, że wyprawa będzie trudna. Czego wcześniej nie przewidywał, utworzyły się zatory lodowe, rzekam przybiera po roztopach.
Marek Kamiński ubolewa, że Polacy nie wykorzystują Wisły: nawet Warszawa jest odwrócona tyłem do rzeki, brakuje kąpielisk, pomostów, nie ma gdzie zacumować. Inaczej jest w innych miastach takich jak Praga czy Sankt Petersburg. „Mnóstwo osób pływa po wodzie w najróżniejszych jednostkach, chodzą do przybrzeżnych knajpek. A Wisła jest martwa społecznie”- mówi polarnik w wywiadzie dla „Życia Warszawy”. „Mam nadzieję, że dzięki mojej wyprawie ludzie zaczną o tym myśleć, zwrócą uwagę, że można tu spedzić czas” – mówi, przypominając, że przed wojną życie nad Wisłą wyglądało zupełnie inaczej.
ag, Życie Warszawy