Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
migracja
migrator migrator 10.01.2010

Opozycja chce dymisji szefa NFZ za chemioterapię

Politycy opozycji uważają, że szef NFZ powinien stracić stanowisko.

Politycy opozycji uważają, że szef NFZ powinien stracić stanowisko. Komentują w ten sposób ostatnie zamieszanie wokół chemioterapii niestandardowej.

Przez pewien czas chorzy na raka nie mogli korzystać z chemioterapii w placówkach, w których nie było krajowych konsultantów do spraw onkologii.

Eurodeputowany SLD Wojciech Olejniczak uważa, że ukaranie za to szefa NFZ odebraniem mu miesięcznej pensji, to za łagodna kara. "Proces tworzenia tego typu przepisów jest długotrwały. Są na przykład konsultacje. Oznacza to, że cała sprawa była przemyślana, a minister i szef NFZ nie kierują się interesem pacjentów. To z kolei powinno oznaczać dymisję szefa NFZ" - dodaje Olejniczak.

Również szef BBN Aleksander Szczygło uważa, że Jacek Paszkiewicz nie nadaje się na stanowisko szefa NFZ. "Osoba, która pełni taką funkcję musi mieć wrażliwość wynikającą z przeświadczenia, że odpowiada za życie i zdrowie ludzi oraz rozsądek ekonomiczny" - dodaje Szczygło.

Rzecznik rządu Paweł Graś tłumaczy, że kwestie personalne były w tej sprawie drugorzędne. Jak podkreśla, najważniejsze było, aby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy. "Pacjenci znów mogą korzystać z tych świadczeń, tak jak dotychczas tam, gdzie korzystali" - powiedział Graś.

W piątek prezes NFZ podpisał nowe zarządzenie, które pozwala rozpocząć Funduszowi rokowania ze szpitalami w sprawie chemioterapii niestandardowej. Do czasu zakończenia rozmów NFZ zobowiązał się zapłacić za leczenie pacjentów.

Politycy PO: nie ma konfliktu premiera i Schetyny

Politycy Platformy Obywatelskiej zapewniają, że nie ma konfliktu między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną. Spekulacje takie pojawiły się po tym, jak Schetyna publicznie powiedział, że kara jaką Donald Tusk wymierzył szefowi NFZ po zamieszaniu wokół chemioterapii, była zbyt łagodna.

Tusk zapewniał wczoraj, że nie pogorszyły się jego relacje ze Schetyną, który do niedawna był wicepremierem, a po aferze hazardowej został przeniesiony na stanowisko szefa klubu parlamentarnego PO. Również politycy PSL tak jak Stanisław Żelichowski mówią, że w Platformie nie dzieje się nic złego. "Może jestem starszym człowiekiem i mam słaby wzrok, ale nic takiego nie widzę. We wszystkich partiach, gdzie szef klubu nie jest liderem partii, są różnice zdań. Tak jest również w Platformie" - dodaje Żelichowski.

Szef BBN Aleksander Szczygło nie chce odpowiadać na pytania o sytuację w PO. "Nie jestem członkiem Platformy, nigdy nie byłem i nie zamierzam być i dziękuję za to Panu Bogu" - stwierdził Szczygło.

Palikot: Schetyna musi pracować na zaufanie

Tymczasem Janusz Palikot w niedawnym wywiadzie dla "Polski" mówił o tym, że Grzegorz Schetyna musi teraz ciężko pracować, by odbudować swoją dawną pozycję przy Donaldzie Tusku.

Jednak rzecznik rządu Paweł Graś z rezerwą podchodzi do słów Palikota. "To nie są oceny obiektywnego obserwatora, ale polityka, który nie ukrywa, że jest zaangażowany w zwiększenie swoich wpływów w Platformie Obywatelskiej" - dodaje Graś.

Równocześnie jednak także Janusz Palikot w wywiadzie dla "Polski" przyznał, że nie ma mowy o żadnej wojnie na górze w Platformie Obywatelskiej.

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Wojciech Cegielski