Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 25.03.2010

Drzewiecki będzie się kajał przed władzami PO?

Mirosław Drzewiecki, skompromitowany były minister sportu, ma wytłumaczyć się przez partyjnymi kolegami z wywiadu, w którym mówił, że "Polska to dziki kraj".

Co powie „Miro”? – to dziś jedno z częściej zadawanych pytań wśród polityków Platformy Obywatelskiej. Mirosław Drzewiecki, skompromitowany były minister sportu, ma porozmawiać z władzami PO.

Drzewiecki wytłumaczy się przed partią m.in. z wywiadu, jakiego udzielił przebywając na urlopie w Stanach Zjednoczonych. Mówił wtedy, że Polska „to dziki kraj” oraz, że jest Mirkiem Drzewieckim i będzie „robił, co będzie chciał”. „Jestem dowodem na to, że Polska jest dzikim krajem. Zabito mi matkę. Nie mam odrobiny dobrych emocji wobec ludzi, którzy mi to zrobili. Całe szczęście, że wiem - bo wierzę w Boga - iż jest piekło. Ci ludzie trafią do piekła” – mówił.

Wywiad byłego ministra wywołał falę oburzenia polityków opozycji, koalicyjnego PSL i części PO. Uznali oni, że słowa Drzewieckiego są skandaliczne i wzywali do pozbawienia go mandatu poselskiego. Nawet partyjni koledzy krytykowali wywiad byłego szefa resortu sportu. Zaznaczali, że emocje nie mogą tłumaczyć skandalicznych słów o Polsce.

Część polityków Platformy przyznawała, że wywiadem Drzewiecki mógł przypieczętować koniec swojej politycznej kariery. „Platforma Obywatelska nie oczekuje od byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego jego powrotu do czynnej polityki – mówił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Emocje studził jednak premier Donald Tusk. Przyznał wprawdzie, że słowa Drzewieckiego były niemądre, ale dodawał, że „nie widzi powodu do awantury, gdyż wypowiadając tego typu słowa politycy sami sobie robą krzywdę”.

Choć marszałek Sejmu Bronisław Komorwski, zaznaczał, że nikogo nie można pozbawić mandatu, dalsza obecność Mirosława Drzewieckiego w polityce wisi na włosku. Choć miał on w Platformie bardzo silną pozycję – był skarbnikiem partii i jednym z najbliższych współpracowników Donalda Tuska – może zostać z niej usunięty, ponieważ jego obecność w partii może odbić się na notowaniach ugrupowania.

Od spotkań z władzami PO oraz opinią publiczną może więc zależeć, czy Mirosław Drzewiecki pozostanie aktywnym politykiem i otrzyma miejsce na listach wyborczych PO w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Stanisław Żaryn, polskieradio.pl