Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 29.03.2010

Putin: terroryści będą zlikwidowani

Liczba śmiertelnych ofiar zamachów w Moskwie wzrosła do 38. Według rosyjskiego ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych, w szpitalu zmarła jedna z rannych osób. Pod opieką lekarzy jest nadal 63 rannych, część z nich w stanie ciężkim.

Ataki przeprowadzili najprawdopodobniej rebelianci z północnego Kaukazu.

Moskwa: dwa potężne wybuchy w metrze - czytaj więcej

Zamachy przeprowadzono w godzinach porannego szczytu. Do pierwszego wybuchu doszło o 7.56 czasu lokalnego na stacji "Łubianka". Drugi nastąpił o 8.39 w pociągu wjeżdżającym na stację "Park Kultury".

Zamachy przeprowadziły terrorystki-samobójczynie, tzw. "szahidki", najprawdopodobniej powiązane z czeczeńskimi separatystami. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) potwierdziła, że o przeprowadzenie ataków podejrzewa grupy z północnego Kaukazu. Do zamachów doszło po ostrzeżeniach na stronach islamskich rebeliantów z tego regionu.

Moskwa po krwawych zamachach w metrze. Zobacz!
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/?id=150847


Cel Rosji: zlikwidować terrorystów

Premier Rosji Władimir Putin zapowiedział zlikwidowanie terrorystów, którzy rano zdetonowali bomby w moskiewskim metrze.

Premier Putin zapewnił, że rosyjskie struktury porządkowe zrobią wszystko, aby znaleźć i ukarać przestępców. "Terroryści będą zlikwidowani" - podkreslił szef rosyjskiego rządu. Władimir Putin nakazał też wypłacić zapomogi rodzinom ofiar tragedii.

Rosyjska milicja na polecenie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa wzmocniła środki bezpieczeństwa w transporcie publicznym.

Rosyjskie media poinformowały, że wśród rannych jest troje lub czworo obcokrajowców. Są to obywatele Filipin i Malezji. Jeden z Filipińczyków przebywa w szpitalu w stanie ciężkim.

Akcja "Wulkan"

Do tragedii doszło w drugim wagonie. Świadkowie twierdzą, że ktoś zauważył terrorystkę. - Rozległ się krzyk "Wszyscy do wyjścia!". Wybuch nastąpił w chwili, gdy ludzie wychodzili z wagonu. Odłamki poraniły także tych, którzy chcieli wsiadać. Wybuchła panika. Ranni krzyczeli i wzywali pomocy. Stację wypełnił biały pył - mówi jedna z osób, której udało się wybiec ze stacji.

Milicja została postawiona w stan podwyższonej gotowości. Wprowadzono w życie plan operacyjny pod kryptonimem "Wulkan", którego celem będzie znalezienie sprawców tragedii.

Na stacjach metra nadal pracują służby ratownicze. Ciała są wydobywane na zewnątrz. Do akcji zmobilizowano 70 karetek pogotowia, które rozwożą rannych do szpitali. Ruch w metrze został częściowo sparaliżowany. Na ulicach przylegającach do stacji metra, na których doszło do wybuchów, utworzył się olbrzymi korek.

Separatyści uderzają w serce Moskwy

Groźby pod adresem Moskwy kierował Doku Umarow. To były prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, a obecnie przywódca Emiratu Kaukaskiego - państwa proklamowanego w 2007 roku. W zamierzeniu ma to być islamistyczny kraj, w skład którego oprócz Czeczenii mają wejść również Dagestan, Inguszetia, Osetia, Kabardo-Bałkaria i Karaczajo-Czerkiesja. Umarow jest oficjalnie przywódcą wszystkich ugrupowań powstańczych w tym regionie. Umarow zapowiedział w połowie lutego, że "święta wojna" uderzy w serce Moskwy.

Wojska rosyjskie weszły na terytorium Czeczenii w 1994 roku. Konflikt trwał do 1996 roku i zakończył się sukcesem separatystów. Moskwa wznowiła ofensywę w 1999 roku. Od tego czasu tysiące mieszkańców Czeczenii zginęło w konflikcie z Moskwą. Separatyści w odwecie przeprowadzili kilka spektakularnych zamachów na terytorium Rosji.

Nie pierwszy zamach

W październiku 2002 roku uzbrojona grupa około 50. czeczeńskich separatystów zajęła budynek teatru muzycznego na Dubrowce w Moskwie. Zakładnikami stała się cała widownia, czyli ponad 700 osób oraz zespół aktorski i pracownicy teatru. W wyniku operacji uwolnienia zakładników przy użyciu gazu obezwładniającego, według oficjalnych danych, śmierć poniosło blisko 130. zakładników i 41 terrorystów. Nieoficjalne dane mówią o śmierci 300 zakładników.

W 2003 roku zamach na koncercie w Moskwie pochłonął 15 ofiar. Rok później Czeczenka wysadziła się przed wejściem do jednej z moskiewskich stacji metra. Zginęło 9 osób, a 51 zostało rannych. W tym samym roku do zamachu doszło już w samym pociągu metra. Zginęło 40 osób, a 100 zostało rannych. W 2004 roku najkrwawszym zamachem Czeczenów okazał się atak na szkołę w Biesłanie. Zginęło 323 zakładników - w tym 156 dzieci oraz 11 funkcjonariuszy sił specjalnych. Setki osób zostało rannych. Bojownicy ze zbuntowanej republiki są też podejrzewani o zestrzelenie dwóch rosyjskich samolotów, w wyniku czego miało zginąć 89 osób.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)