Przedstawiciele Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji z dwudziestu czterech ośrodków regionalnych zapowiedzieli, że nie wyobrażają sobie udziału w wyborach bez uczestnictwa w nich przywódczyni partii, laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Przebywa ona w areszcie domowym i zgodnie z prawem wyborczym, jako osoba skazana, nie ma prawa do udziału w wyborach. Jej macierzysta partia, by zostać dopuszczona do wyborów, powinna skreślić ją ze swych szeregów, podobnie jak i trzystu innych działaczy mających wyroki sądowe.
W tej sytuacji znaczna część aktywistów Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji opowiada się za zbojkotowaniem wyborów, które ich zdaniem mają na celu jedynie legitymizację rządów junty i które nie będą ani wolne, ani przejrzyste. Ostateczną decyzję w sprawie udziału w wyborach władze partii podejmą w końcu marca. Obserwatorzy obawiają się, iż obecna sytuacja może doprowadzić do podziałów w ugrupowaniu, które jak dotąd było najsilniejszą partią prodemokratyczną w Birmie.
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)