Metropolita warszawski, arcybiskup Kazimierz Nycz, powiedział w homilii, że Wielkanoc jest świętem, które powinniśmy wykorzystać do refleksji o sobie i naszym życiu. Podczas mszy rezurekcyjnej w parafii świętej Teresy w Warszawie-Włochach metropolita podkreślił, że przeżywamy właśnie czas, w którym człowiek odpowiada sobie na podstawowe pytania.
"Śmierć nie jest kresem istnienia duszy"
"Wielkanoc uczy nas, że śmierć przestaje być straszna, bo nie jest kresem istnienia duszy" - powiedział kaznodzieja. "Chrystus zmartwychwstaje i każdy z nas powinien pamiętać, że przejdzie tę samą drogę". Metropolita dodał, że każdy człowiek zmartwychwstaje wiele razy w ciągu swego życia, kiedy się nawraca.
Arcybiskup Nycz nawiązał do informacji medialnych, z których wynika, że po 20 latach wolności czas zakupów przenosi się stopniowo na piątek i sobotę, a niedziela jest coraz bardziej szanowana. Metropolita dodał, że druga dobra wiadomość jest taka, iż 98 procent polskiej młodzieży uznało rodzinę i dziecko za najważniejszą sprawę, której warto się poświęcić.
"Podstawowe zagrożenie to bierność"
Metropolita lubelski, arcybiskup Józef Życiński, zaapelował natomiast o poszanowanie godności człowieka. Podczas uroczystej mszy w lubelskiej archikatedrze porównał postawy ludzkie w czasach, kiedy ukrzyżowano Chrystusa do obecnych. Podkreślił, że "podstawowe zagrożenie dla naszego pokolenia w obecnych warunkach to bierność". Zdaniem arcybiskupa, niektórzy próbują ignorować istnienie i nauczanie Kościoła, a Wielkanoc i Zmartwychwstanie chcą zredukować do święconki, spaceru i spotkań towarzyskich.
Metropolita katowicki, arcybiskup Damian Zimoń, odprawił mszę w kaplicy w katowickim areszcie. Wzięło w niej udział kilkudziesięciu osadzonych. Arcybiskup podkreślił, że duszpasterstwo więźniów w święta Wielkanocne jest bardzo ważne. "To są ludzie, którzy czekają na zmartwychwstałego Chrystusa w szczególny sposób, nie odrzucajmy ich" - podkreślił arcybiskup Zimoń. Dodał, że tych ludzi trzeba przyjąć na nowo, kiedy chcą zmienić swoje życie, poprawić się i nawrócić.
Prawosławna Wielkanoc
Wyznawcy prawosławia rozpoczęli świętowanie Wielkanocy całonocnym czuwaniem. Zmartwychwstanie Chrystusa przywitali uroczystymi procesjami wokół cerkwi i radosnym modlitewnym śpiewem.
Po nocnym nabożeństwie wierni zasiadają do świątecznego śniadania. Witają się specjalnym pozdrowieniem. "Chrystus Zmartwychwstał - Zaprawdę zmartwychwstał" - te słowa będą brzmiały przez 40 dni, czyli cały okres paschalny - tłumaczy ksiądz Jerzy Tofiluk - rektor Prawosławnego Seminarium w Warszawie. To najbardziej radosny okres w życiu chrześcijan, bo zmartwychwstały Zbawiciel daje nam życie wieczne - dodaje ksiądz Tofiluk.
Wielkanoc to jedno z tak zwanych świąt ruchomych. Jest obchodzone w Kościołach wschodnich i zachodnich w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. W Kościele prawosławnym dodatkowym warunkiem jest to, żeby Wielkanoc wypadła po żydowskim święcie Pesach. W tym roku prawosławni, katolicy i protestanci świętują Wielkanoc w tym samym terminie. Tak też będzie za rok.
Kościół Prawosławny w Polsce liczy ponad 500 tysięcy wiernych.
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)