Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 08.10.2009

Patologie Polski

Zdaniem premiera afera hazardowa ujawniła problemy Polski - nielegalny lobbing, niskie standardy wśród polityków i zasady działania służb specjalnych.
Budynek SejmuBudynek Sejmufot. wikipedia


Donald Tusk oświadczył, że sprawa ewentualnej korupcji wśród polityków zostanie wyjaśniona do końca. Premier, który odpowiadał w Sejmie na pytania posłów, dotyczące rządowej informacji o pracach nad ustawą hazardową, zadeklarował, że PO nie chce się rozprawić z opozycją ani z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Tusk powiedział, że żadna władza nie jest święta. Służby wymiaru sprawiedliwości powinny eliminować tych jej przedstawicieli, którzy naruszyli prawo.

''

Premier Donald Tusk powiedział, że w związku z aferą hazardową wyszły na jaw takie zjawiska, jak nielegalny lobbing, niskie standardy wśród polityków i zasady działania służb specjalnych. Donald Tusk oświadczył w Sejmie, że sprawy te powinna obiektywnie wyjaśnić komisja śledcza.

Premier powiedział, że nie ma zastrzeżeń do szefa CBA Mariusza Kamińskiego za to, że wykrył skandaliczne zachowania niektórych polityków Platformy Obywatelskiej. - Działania służb specjalnych muszą jednak mieć na celu tylko walkę z przestępczością, a nie względy polityczne - podkreślił szef rządu . Tusk oświadczył, że nie wykorzystywał i nie będzie wykorzystywał służb specjalnych do walki z opozycją.

Premier przypomniał, że bardzo szybko podjął decyzje w sprawie Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego. Jego zdaniem, przez ostatnich 20 lat żaden rząd nie wykazał takiej determinacji. Tusk dodał, że nie mógł, tak jak chciał Mariusz Kamiński, odwołać obu polityków nie ujawniając, że CBA podejrzewa ich o korupcję. Musiał natomiast zapoznać się ze wszystkimi aspektami prac nad ustawą hazardową.

Premier przyznał, że 30 lipca zwrócił uwagę Ministerstwu Finansów, że problem związany z hazardem w Polsce polega na skutecznej egzekucji przepisów prawnych i finansowych. Dylemat polega na tym, czy bardziej opłaca się czerpać z hazardu zyski dla budżetu, czy też ograniczyć lub zabronić tego procederu. Tusk podkreślił, że urzędnicy egzekwujący daniny z branży hazardowej muszą się wykazać kompetencją i odwagą.

"Przyznanie się do winy"

Były premier Jarosław Kaczyński w odpowiedzi na słowa premiera przyznał, że próba odwołania szefa CBA przez Donalda Tuska to przyznanie się do winy w sprawie afery hazardowej. Prezes PiS podkreślił, że nie ma żadnych podstaw prawnych do odwołania CBA, a sam premier znajduje się "w pierwszym rzędzie w kręgu podejrzeń" w tej sprawie.

''

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego decyzja o odwołaniu Mariusza Kamińskiego będzie nieważna. - Człowiek będący w kręgu podejrzeń nie może odwołać kogoś kto go w tym kręgu postawił - podkreślił prezes PiS. Przyznał, że na miejscu Kamińskiego nie przyjąłby do wiadomości decyzji o swoim odwołaniu i zaskarżył ją do sądu administracyjnego.

- Mamy wiele słów o przejrzystości, o wyjaśnieniu do końca i rozpaczliwą obronę trzęsącego się premiera - mówił Kaczyński. Jego zdaniem mamy do czynienia "z wielką aferą, wielkim skandalem i wielką niechęcia, aby to to wyjaśnić". - To próba ataku nie na złodziei, ale na tych, którzy tych złodziei złapali - podkreślał prezes PiS.

Zdaniem Kaczyńskiego winny w tej sytuacji jest Donald Tusk, któremu Mariusz Kamiński powierzył poufne informacje w sprawie afery hazardowej, a potem doszło do przecieku w tej sprawie. Prezes PiS uważa, że nikt nie uwierzy premierowi, który przez wiele lat przyjaźnił się z Mirosławem Drzewieckim, że nie wiedział w jakim towarzystwie on przebywał.

Kaczyński przyznał, że komisja śledcza może także zająć się zmianami w tzw. ustawie hazardowej za czasów rządów PiS. Były premier powiedział, że PiS nie ma nic w tej sprawie do ukrycia.

Platforma poprze "śledczą"

Platforma Obywatelska poprze powołanie komisji śledczej badającej aferę hazardową. Jej posłowie deklarują, że chcą szybkiego i merytorycznego wyjaśnienia sprawy.

Przemawiająca w Sejmie w imieniu klubu PO Krystyna Skowrońska, powiedziała, że komisja będzie chciała także wyjaśnienia roli PiS w pracach nad ustawą o grach losowych. Przypomniała, że w 2007 roku, za rządów tej partii, pracowano nad jej zapisami.

Krystyna Skowrońska podkreśliła, że właśnie wtedy zakładano wprowadzenie 10-procentowego podatku od gier losowych i zakładów wzajemnych, jednak zapis zniknął po 6 dniach. PO chce się dowiedzieć, jakie były tego przyczyny.

PSL milczy i czeka

W czwartkowej debacie nie wziął udziału żaden polityk PSL. Szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski tłumaczył, że jeśli wkrótce ma zostać powołana komisja śledcza w tej sprawie, to debata nie ma sensu i PSL nie chce w niej uczestniczyć.

''

Zaznaczył, że on sam jak i inni posłowie Stronnictwa są obecni na sali plenarnej i obserwują jak radzą sobie politycy PO. Zadeklarował, że jeśli Platforma będzie potrzebowała wsparcia w Sejmie, dostanie je od PSL.

- Zasady w polityce są takie: jak pływają - to się podaje rękę, jak toną - to pod lód - dodał.

„Podsumowanie rządów”

- Informacja rządu o pracach nad ustawą o grach przedstawiona przez ministra Michała Boniego, była jak rozkład jazdy pociągów. Wszystkie pociągi jadą do Wrocławia - mówił Marek Wikiński z Lewicy.

Zdaniem posła, afera hazardowa jest podsumowaniem dwóch lat rządów Platformy Obywatelskiej. - To w zasadzie Platforma w pigułce - podkreślił poseł. Wikiński przedstawił stanowisko swego klubu w debacie nad informacją rządu na temat prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych.

Zdaniem Wikińskiego, ostatnie zmiany w rządzie są działaniami pozornymi. Jego zdaniem celem "ścięcia ministerialnych głów" było wyłącznie zadowolenie opinii publicznej, które potem przenosi się na sondażowe słupki. - Pan, panie premierze naprawdę zakłada, że Polacy są aż tak naiwni? - pytał Wikiński szefa rządu.

Według niego zmiany w rządzie "to nic innego jak proste wykonanie poleceń speców od reklamy, którzy przez ostatnie kilka dni nerwowo naradzali się w Kancelarii Premiera". - Wymyślili ucieczkę do przodu, która ma zmylić opinię publiczną i zamknąć usta opozycji - zaznaczył. Dodał też, że to ich dziełem jest zmiana "polityki miłości" na "politykę wojny".

- Zamiast zmierzyć się z realnym problemem i doprowadzić do jak najszybszego wyjaśnienia kompromitującej afery hazardowej szef rządu rozpoczął kolejny radosny taniec strusia w piaskownicy. Taniec, który ma doprowadzić Donalda Tuska do prezydentury. Ale w ten sposób panie premierze nie dojedzie pan do Pałacu Prezydenckiego, co najwyżej do popularnego show w telewizji" - powiedział wiceszef klubu Lewicy.

Jego zdaniem wymiana szefa CBA Mariusza Kamińskiego to tylko półśrodek, gdyż potrzebne są rozwiązania systemowe. Dlatego, jak zaznaczył, SLD zgłosi projekt zmian ustawy o CBA. "Zmieńmy prawo na lepsze. Zmieńmy to razem" - apelował Wikiński do Tuska.

Marek Wikiński wezwał Platformę Obywatelską, aby zamiast walczyć z Prawem i Sprawiedliwością, wzięła się do pracy na rzecz obywateli.

PiS: Pokój zamiast wojny

- Panie premierze w trosce o dobro ojczyzny i pomyślność obywateli proponujemy panu pokój, a w zamian chcemy tylko prawdę - powiedziała posłanka PiS, Beata Kempa. Oceniła, że wybuch afery hazardowej to "trudny i smutny moment" dla Polski.

''

Kempa podkreśliła, że chciała zadać premierowi wiele pytań, ale zrezygnowała po tym jak Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. afery hazardowej, w którym powinien - w jej opinii - zeznawać Donald Tusk. - Nie chcę stawiać premiera w niewygodnej sytuacji. Najpierw musi być przede wszystkim przesłuchany przez prokuratora. Musi się zastanowić co powie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie - podkreśliła.

Kempa zapowiedziała, że prześle premierowi kalendarium ws. prac rządu PiS nad tzw. ustawą hazardową. Wyjaśniała także dlaczego wówczas CBA nie prowadziła działań w tej sprawie. - Ponieważ politycy z otoczenia premiera Jarosława Kaczyńskiego nie kontaktowali się z baronami hazardu. Nie rozmawiali przez telefony komórkowe w sprawie nowelizacji ustawy o grach hazardowych - zaznaczyła. - Nasze działania były jasne i transparentne - dodała.

Komisja na przyszłym posiedzeniu

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski chce, aby pierwsze czytanie projektu uchwały powołującej komisję śledczą ds. tzw "afery hazardowej" odbyło się na przyszłym posiedzeniu Sejmu. Komorowski dodaje, że w przyszłym tygodniu chce przeprowadzić w tej sprawie konsultacje z klubami parlamentarnymi. Ma nadzieję, że uda się uzyskać porozumienie w zakresie obszaru badań komisji i jej liczebności.

Poseł Bartosz Arłukowicz z Lewicy mówi, że komisja powinna zacząć prace jak najszybciej i skupić się na okresie rządów Platformy Obywatelskiej. Później - jak dodaje Arłukowicz - komisja może zbadać także okres rządów lewicy.

Poseł PiS Zbigniew Wassermann mówi, że komisja ma szanse szybko zakończyć prace, jeśli skupi się jedynie na próbach nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych przez Platformę Obywatelską. Jego zdaniem, najtrudniejsze będzie uzgodnienie zakresu prac komisji.

Wnioski o powołanie komisji śledczej w sprawie afery hazardowej złożyło Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Nie wykluczone, że trzeci wniosek złoży Platforma Obywatelska, która chce badać sprawę nowelizacji ustawy o grach kilkanaście lat wstecz. SLD i PiS chcą skupić się głownie na okresie rządow PO.

Rząd informuje

Na początku czwartkowego posiedzienia Sejmu minister w Kancelarii Premiera Michał Boni przedstawił informację rządu na temat prac legislacyjnych nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Wniosek o taką informację w związku z tzw. aferą hazardową - w której chodzi o podejrzenie nielegalnego lobbingu - złożył klub PO.

''

Boni przedstawiał kalendarium prac nad projektem zmian w ustawie o grach, m.in. uszczegóławiał informacje z kalendarium, które już wcześniej Kancelaria Premiera opublikowała na swojej stronie internetowej.

Był podatny grunt?

Rozpoczynając przemówienie Boni powiedział, że w polityce, tak jak w życiu, słabości i błędy trafiają na podatny grunt, a jego zadaniem jest odpowiedź na pytanie, czy w tzw. aferze hazardowej taki podatny grunt na przekroczenie standardów istniał.

Minister podkreślił, że w kontekście tzw. afery hazardowej trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy obecne mechanizmy i procedury mogły wpłynąć na osłabienie jakości prac legislacyjnych nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych.

Jak zaznaczył, trzeba sobie również odpowiedzieć na pytanie, czy obecna procedura, mechanizmy prac legislacyjnych mogły ułatwić osłabianie tempa i jakości prac nad projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej. Jego zdaniem mógł temu służyć nadmiar składanych wniosków.

„Odbudujemy zaufanie”

Panie premierze w imieniu wielu osób, administracji tego rządu, chcę pana zapewnić, że odzyskamy zaufanie - tak minister w Kancelarii Premiera Michał Boni zakończył swoje wystąpienie.

Minister przywołał słowa Abrahama Lincolna, który powiedział, że polityk jest odpowiedzialny za statek, a nie za falę. Tłumaczył, że właśnie dlatego polityk musi dbać, by mimo burz, a niekiedy groźniej ciszy na ocenach, tak sterować statkiem, aby dotrzeć do celu.

- I to dlatego z myślą o takim celu, o odpowiedzialności za statek, w tej sprawie trzeba wszystko wyjaśnić, rzetelnie, spokojnie, z pokorą wobec faktów, dogłębnie, aż do bólu - jak mówi potoczne określenie, ale i do tej radości, jaka płynie z uzyskania prawdy. Wtedy dopiero buduje się fundament zaufania - podkreślił Boni.

(iar,pap)