Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 02.11.2009

Koniec bojkotu sądu

Kat Bałkanów, jak nazywany jest Radovan Karadzić, który do tej pory bojkotował proces przed haskim trybunałem, pojawi się we wtorek na sali rozpraw.
Radovan KaradzićRadovan Karadzić

Tak wynika z listu, który Karadzić wysłał do haskiego trybunału. Były przywódca bośniackich Serbów jest oskarżany o zbrodnie przeciwko ludzkości podczas wojny na Bałkanach w pierwszej połowie lat 90.

Prokurator Alan Tieger odczytał drugą i ostatnią część aktu oskarżenia przeciwko Radowanowi Karadziciowi przed haskim trybunałem do spraw zbrodni wojennych w byłej Jugosławii. "To on wydał rozkaz strzelania do ludności cywilnej w Sarajewie, a masakra 8 tysięcy Muzułmanów była częścią przygotowanego przez niego planu czystek etnicznych w Bośni. To Radovan Karadzić" - mówił prokurator Tieger podczas rozprawy.

Oskarżyciel opisywał, co działo się w pierwszej połowie lat 90. w Bośni i Hercegowinie. Podkreślał, że Radovan Karadzić dowodził wojskami, które chciały usunąć Muzułmanów i Chorwatów z tego terenu. Masakrę 8 tysięcy osób w Srebrenicy Alan Tieger nazwał jedną z najczarniejszych kart historii. Mówił o bezwzględnym i świadomym zabijaniu cywilów, nawiązując do oblężenia Sarajewa, gdzie w wyniku ostrzałów, w zasadzkach i z powodu chorób zginęło kilkanaście tysięcy osób. Radovan Karadzić znowu nie pojawił się w trybunale, by wysłuchać zarzutów.

Proces rozpoczął się w ubiegłym tygodniu, ale kiedy prokurator odczytywał pierwszą część aktu oskarżenia, Karadzicia nie było na sali, pozostał w celi, bo - jak tłumaczył - nie miał czasu przygotować się do rozprawy. A ponieważ zażądał, że będzie bronił się sam, nie przyszedł też żaden z jego przedstawicieli.

By nie dopuścić do zablokowania procesu, sędziowie trybunału mieli dziś lub jutro podjąć decyzję o odebraniu Karadziciowi prawa do własnej obrony. Rozważali możliwość przydzielenia mu adwokata z urzędu. We wtorek jednak były przywódca bośniackich Serbów ma się pojawić w trybunale. „Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć rozwiązanie, które zapewni sprawiedliwy przebieg procesu" - napisał w liście do sędziego prowadzącego.

Radovanowi Karadziciowi postawiono 11 zarzutów, w tym najcięższe ludobójstwa podczas oblężenia Sarajewa i masakry muzułmanów w Srebrenicy. Za popełnione zbrodnie grozi mu dożywocie.