Janusz Kochanowski wysłał swoich pracowników na granicę z Ukrainą incognito. Zrobiono to specjalnie - dodał Rzecznik.
Najgorszą sytuację "tajniacy" z biura Rzecznika Praw Obywatelskich zastali na przejściu w Hrebennem. Na wjazd do Polski czekali prawie 9 godzin. Praca Ukraińców pozostawiała wiele do życzenia, ale na to rzecznik nie ma wpływu. Janusz Kochanowski chce natomiast wyjaśnić, dlaczego równie opieszale pracują polscy celnicy i Straż Graniczna.
Zdaniem Ireny Matijenko, Ukrainki z pozarządowego Stowarzyszenia Liderów Lokalnych, największym problemem jest niewłaściwe podejście funkcjonariuszy do podróżnych:
Irena Matijenko podkreśla jednak, że zdarzają się wyjątki wśród pracowników straży granicznej i celnej:
Problemy na granicy są też bardziej przyziemne, tak jak płatna toaleta:
W najbliższą środę Rzecznik Praw Obywatelskich będzie rozmawiał na ten temat z przedstawicielami Służby Celnej i Straży Granicznej.