Sąd nakazał utrzymanie domu mody słynnego krawca, ale poddał go równocześnie regułom procedury upadłościowej.
Adwokat domu mody Christiana Lacroix poinformował, że paryski sąd handlowy nie zaakceptował propozycji pochodzących od przedsiębiorstw, które chciały przejąć firmę i tym samym uratować ją. Jak pisze Reuters, Hassan bin Ali al-Nuaimi (inwestor z Zatoki Perskiej) i Bernard Krief Consulting nie wpłacili na czas kwoty wymaganej, by móc dokonać zakupu.
Los Lacroix może jednak jeszcze ulec zmianie – pisze Reuters. Obecni właściciele, grupa Falic z Kalifornii, kontynuują rozmowy z potencjalnymi nabywcami.
Wielkie cięcie pracowników
Z domu mody będzie musiało odejść 90 procent jego pracowników. Zamiast ponad 100 osób, będzie teraz w nim pracowało zaledwie 12. Co więcej, działalność domu mody zostanie okrojona i firma nie będzie mogła ani projektować, ani szyć ubiorów należących do luksusowej mody „haute couture".
Niewielka ekipa domu mody będzie teraz musiała skoncentrować swoją działalność na obsłudze umów licencyjnych pozwalających na sprzedaż strojów i perfum tej znanej na całym świecie marki.
Lacroix znalazł się pod nadzorem wierzycieli na początku czerwca. Od początku swojego istnienia, czyli od 22 lat, firma nie odnotowała zysku. W 2008 roku straty firmy wyniosły 10 mln euro przy obrotach 30 mln euro. W 2009 roku zamówienia na letnią kolekcję damską ready-to-wear spadły aż o 35 procent.
Tomasz Siemieński, ag