Zwolennicy Andżeliki Borys działający w Mińsku skarżą się, że nie dysponują żadnym miejscem, w którym mogliby organizować spotkania. Budynek Domu Polskiego w stolicy Białorusi kilka lat temu przejęła prorządowa organizacja, której kierownictwo zaniechało prowadzenia jakiejkolwiek działalności kulturalno-społecznej.
Nieuznawany przez białoruskie władze Związek Polaków organizuje w Mińsku spotkania kulturalne, opiekuje się zespołami artystycznymi i chórami. - "Jest nas dużo i nie mamy nawet gdzie usiąść i porozmawiać o naszych sprawach" - powiedziała Polskiemu Radiu szefowa stołecznej organizacji Helena Marczukiewicz. Marczukiewicz twierdzi, że w zajmowanym przez prorządową organizację Domu Polskim - większość pomieszczeń wynajęto firmom a dla mniejszości polskiej pozostała maleńka salka, która nie pomieści nawet 20 osób.
Podobnie jest w innych Domach Polskich przejętych przez władze. Cześć z nich stoi pusta. Ostatnią placówką, w której regularnie odbywały się spotkania Polaków był Dom Polski w Iwieńcu, ale i te pomieszczenia odebrano niezależnej polskiej organizacji.
pm, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Maciej Jastrzębski