„Der Spiegel" krytykuje porozumienie, uznając, że jest ono zwycięstwem Eriki Steinbach. Tygodnik zwraca uwagę na zachwianie proporcji we władzach fundacji poświęconej wysiedleniom - Kościoły katolicki i ewangelicki, reprezentujące po 25 milionów wiernych każdy, mają mieć po dwóch przedstawicieli w radzie. Związek Wypędzonych, do którego należy - według różnych szacunków - od kilkuset tysięcy do dwóch milionów osób, będzie miał aż sześciu reprezentantów. „Spiegel" obawia się wzmocnienia pozycji Związku Wypędzonych w niemieckiej polityce.
Przychylna Erice Steinbach „Frankfurter Allgemeine Zeitung" twierdzi, że osiągnęła ona maksimum tego, co mogła. Frankfurcki dziennik zaznacza jednoczesnie, że kompromis naznaczony jest brakiem zaufania wobec wysiedlonych.
„Dlaczego to musiało trwać tak długo?" - pyta poirytowany komentator „Süddeutsche Zeitung". Jak pisze, osiągnięte wczoraj porozumienie możliwe było praktycznie od początku. Według gazety, dobrze się stało, że Steinbach nie wejdzie do rady, bo nie byłaby w niej dobrą ambasadorką pojednania.
„Der Tagesspiegel" wzywa natomiast Polaków i Niemców, by zostawili spór o Erikę Steinbach i zajęli się bieżącymi sprawami, na przykład ożywieniem współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego - radzi berliński dziennik.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)