Jak poinformował rzecznik tamtejszej policji Marek Wypych mężczyznę zatrzymano przypadkiem w dzielnicy, w której doszło do tragedii, zauważył go policjant po służbie:
Mężczyzna tłumaczył, że wyjechał do innego miasta i dopiero teraz wrócił ponieważ był w szoku:
W wybuchu zginęła jedna osoba a trzy zostały ranne. Jak ustalili policjanci najprawdopodobniej nie było tam - wbrew wcześniejszym przypuszczeniom - nielegalnej instalacji gazowej.
Według zeznań mężczyzny do gazu nie było podłączone żadne urządzenie.
Najprawdopodobniej więc uczestnicy libacji jaka odbywała się tam tego wieczoru dogrzewali się odkręcając co jakiś czas zawór z gazem i podpalając go , co doprowadziło do tragedii.
Dokładne przyczyny wypadku poznamy dopiero po sprawdzeniu miejsca eksplozji przez ekspertów.
Obecnie na miejscu trwa rozbiórka zawalanej części budynku. Na razie nie wiadomo kiedy ewakuowani ludzie będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
mch,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)