Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 18.05.2010

Rostowski: są pieniądze na pomoc dla powodzian

Minister finansów Jacek Rostowski zapewnił, że nie będzie problemu ze wsparciem dla poszkodowanych przez powódź. Mówił, że na takie przypadki przewidziana rezerwa budżetowa, a jeśli ona nie wystarczy, mogą być przesunięte środki z innych działów budżetu.

"Nie ma powodu, by przypuszczać, że powstanie jakikolwiek problem" - powiedział minister na konferencji prasowej w Brukseli. Zapewnił, że nie ma ryzyka zwiększenia deficytu finansów publicznych.

"Zawsze mamy rezerwę budżetową na takie przypadki. (..) Jest jasne, że ona jest właśnie przeznaczona te cele. Mogę tylko czekać na sugestię ze strony MSWiA i zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Nie jest tak, że w budżecie nie przewidujemy możliwości niefortunnych wydarzeń" - dodał Rostowski, który wziął udział w spotkaniu ministrów finansów krajów Unii Europejskiej w Brukseli.

Minister wyjaśnił, że są możliwości przesuwania różnych wydatków w ramach poszczególnych działów budżetu. "Np. MSWiA pomaga powodzianom i to idzie z budżetu MSWiA. Inne elementy pomocy są udzielane przez inne resorty i wtedy to oczywiście idzie z tych części budżetu. Więc duża część pomocy będzie w naturalny sposób finansowana z normalnych istniejących budżetów ministerstw" - powiedział.

Możliwa nowelizacja budżetu

"Gdyby się okazało - jest dużo za wcześnie zakładać, że może istnieć taka potrzeba - to także jest możliwość pewnych przesunięć dzięki decyzjom przeprowadzonym przez komisję finansów publicznych Sejmu" - dodał.

Dopiero jeśli wówczas okaże się, że potrzeby są większe, to zaistnieje potrzeba nowelizacji budżetu, co będzie czystą formalnością i nie zwiększy deficytu - wyjaśnił Rostowski. Nowelizacja miałaby także polegać na przesuwaniu wydatków z jednej kategorii do drugiej.

"Jesteśmy w sytuacji takiej, że przewidywany deficyt będzie znacząco niższy niż ten, który jest zapisany w budżecie. Byłaby to nowelizacja nie po to, ab zwiększyć deficyt (...) tylko po prostu, żeby przesunąć wydatki z jednej kategorii do drugiej. Są dość duże możliwości w ramach istniejącego budżetu (...) Obecnie za wcześnie jest, aby wiedzieć, czy takie potrzeby mogą wystąpić" - powiedział Rostowski.

ag, PAP