Podczas spotkania w izraelskim resorcie spraw zagranicznych, polski dyplomata został poinformowany o wątpliwościach, jakie u władz Izraela wzbudziła znowelizowana ustawa IPN. Według nich, penalizuje ona wszelkie wzmianki o roli Polski w Holokauście.
Spotkanie szefa gabinetu prezydenta z ambasador Izraela. Krytyka ustawy o karaniu za "polskie obozy"
Wicedyrektor departamentu MSZ do spraw europejskich Rodica Radian-Gordon oraz dyrektor departamentu do spraw żydowskiej diaspory Akiva Tor powiedzieli polskiemu wiceambasadorowi Piotrowi Kozłowskiemu, że "Izrael oczekuje od polskiego rządu zmiany brzmienia ustawy przed jej ostatecznym wdrożeniem i prowadzenia dialogu z Izraelem w tej sprawie". Dodali, że "ustawa w jej obecnym brzmieniu nie będzie pomocna w ujawnianiu prawdy i może zaszkodzić swobodzie badań naukowych, a także uniemożliwić dyskusję na temat przesłania wynikającego z drugiej wojny światowej i historycznej lekcji Holokaustu". Według izraelskiego MSZ, wysoce niefortunna była też data uchwalenia nowelizacji ustawy o IPN - w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Prezydent: naszym obowiązkiem jest głoszenie prawdy o Zagładzie Żydów
Jutro szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Szczerski ma spotkać się w tej sprawie z ambasador Izraela w Polsce, Anną Azari.
Po tym, jak w piątek nowelizacja ustawy o IPN została przegłosowana w Sejmie, wczoraj ostro skrytykował ją izraelski premier Benjamin Netanjahu. Uznał, że nie ma podstaw do karania za sformułowanie o "polskich obozach śmierci", a "Holokaustowi nie można zaprzeczać". W podobnym tonie wypowiedzieli się inni izraelscy politycy, a ambasador Anna Azari mówiła, że Izrael odczytuje zmiany w polskim prawie jako możliwość karania świadków ocalałych z Holokaustu.
dad