Przygotowana została także betoniarka, która miala te kamienie zalać betonem, uniemozliwiając tym samym wjazd na posesję. Nie doszło do tego, dzięki interwencji policji. Po mediacji wrocławskich funkcjonariuszy betoniarka odjechała.
Akcję zorganizował mężczyzna, który uważa, że podstępem został pozbawiony własności budynku. Szefowie agencji towarzyskiej przekonują, że są prawowitymi właścicielami posesji. Pokazują dokumenty i podkreślają, że ich przeciwnik przegrał wszystkie sądowe sprawy - pisze gazeta.
Do niecodziennych zdarzeń w agencji przy Krzywoustego dochodziło już od kilku tygodni. Pewnego dnia do agencji przyszedł mężczyzna, który uważa się za właściciela budynku. Włączył piłę mechaniczną i pociął bar. Przekonywał przy tym, że to jego mebel i może z nim robić co chce donosi "Gazeta Wrocławska".
Innym razem przed budynkiem zaparkował samochód. Wieczorem policja dostała zgłoszenie, że w aucie jest bomba. Na miejsce wezwano policyjnych antyterrorystów. Alarm okazal się falszywy.
Po kilku dniach przed wjazdem na podwórko stanął wielki, pięciotonowy kontener. Obok stanęła duża przyczepa campingowa. Wszystko skutecznie utrudniało wjazd na podwórko. Nie ma pewności, że próba zabetonowania wjazdu do agencji jest ostatnią odsłoną tego konfliktu.
rr, gazetawroclawska.pl