Opozycjonista zwraca uwagę na zmonopolizowanie przez przedstawicieli władz wszystkich elementów kampanii wyborczej i nierówne traktowanie opozycji.
Choć wybory na Białorusi odbędą się dopiero w niedzielę, to komisje wyborcze już przyjmują pierwszych głosujących. Od wtorku trwa przedterminowe głosowanie, w którym do tej pory udział wzięło ponad 6 procent obywateli.
Szef ruchu obywatelskiego „O Wolność" Aleksander Milinkiewicz jest przekonany, że świat nie uzna legalności tych wyborów. Polityk zwraca uwagę na brak reprezentantów opozycji w komisjach wyborczych, utrudnianie prowadzenia kampanii wyborczej i szykany wobec kandydatów oraz ich zwolenników. Milinkiewicz uważa, że najważniejszym sprawdzianem dla Białorusinów nie są obecne wybory lokalne, ale zapowiedziane na początek przyszłego roku prezydenckie. Według lidera opozycji, konieczne jest zebranie jak największej liczby zwolenników, by w porę zapobiegać nadużyciom i fałszowaniu wyników.
rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)