Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 07.08.2018

Kraje Europy wspierają władze w Tbilisi. "Jeśli nie będziemy naciskać to sprawa gruzińska może zniknąć"

Cztery europejskie kraje żądają od Rosji wycofania wsparcia dla Abchazji i Osetii Południowej. Taki apel padł w czasie wizyty ministrów spraw zagranicznych Polski, Litwy i Łotwy oraz wicepremiera Ukrainy w Tbilisi. Politycy polecieli na Kaukaz w przeddzień 10. rocznicy wybuchu wojny gruzińsko-rosyjskiej. Chcą w ten sposób wesprzeć gruzińskie władze.
Posłuchaj
  • Kraje Europy wspierają władze w Tbilisi. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

Jak relacjonuje z Tbilisi wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, przedstawiciele czterech państw pojechali na granicę gruzińsko-osetyjską do Cchinwali, gdzie przed dziesięcioma laty rozpoczęła się wojna. Złożyli hołd poległym gruzińskim żołnierzom i rozmawiali z gruzińskimi władzami. We wspólnej deklaracji politycy zażądali od Rosji wycofania swoich żołnierzy oraz wsparcia dla Abchazji i Osetii Południowej - republik, które w czasie wojny odłączyły się od Gruzji i jednostronnie ogłosiły niepodległość.

Ministrowie zapowiedzieli też dalsze wspieranie Gruzji na forum międzynarodowym. - Jeśli nie będziemy naciskać, żeby o sprawie mówiły Rada Bezpieczeństwa ONZ, OBWE czy Rada Europy, jeśli nie będziemy naciskać na konsekwentną i aktywną politykę Unii Europejskiej i NATO, to sprawa gruzińska może zniknąć - podkreślał w Tbilisi minister spraw zagranicznych Łotwy, Edgars Rinkievics.

Szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz przypomniał z kolei o wizycie, jaką dziesięć lat temu, tuż po wybuchu wojny, złożyli w Tbilisi politycy z tych samych krajów, w tym ówczesny prezydent Polski Lech Kaczyński.

- Wielki przyjaciel Gruzji, zmarły prezydent Lech Kaczyński zdecydował się na zorganizowanie takiej podróży - przypomniał minister - Przywódcy wiedzieli wtedy, że znaczenie słów: "walka o niepodległość", "prawdziwe wartości", "wolność", są drogie Gruzinom - mówił szef polskiego MSZ.

To właśnie do tamtej podróży miała nawiązywać zakończona właśnie wizyta polityków w Gruzji.

W wyniku dziewięciodniowej wojny w Gruzji w 2008 roku, państwo to straciło 20 procent swoich terenów. Gruzińskie wojsko zostało rozbite, a droga tego kraju do Unii Europejskiej i NATO, choć formalnie nadal otwarta, w praktyce została wstrzymana na długie lata. Wojna stała się też początkiem agresywnego zachowania Rosji w regionie, którego przykładem była aneksja ukraińskiego Krymu w 2014 roku.

mr