Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Szewczuk 20.08.2018

Rosyjskie media: cztery ataki na policjantów w Czeczenii. Jeden funkcjonariusz nie żyje

W Czeczenii, republice wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, doszło w poniedziałek do czterech ataków na policję - podają rosyjskie media. W ich wyniku zginął jeden funkcjonariusz, a kilku zostało rannych. Do tej pory oficjalnie potwierdzono jeden incydent.

W rejonie szalińskim w centralnej części Czeczenii zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy w pobliżu policjantów. Nie wiadomo, czy ktoś został poszkodowany.

Wcześniej dwóch napastników zaatakowało funkcjonariuszy, próbując wedrzeć się na komisariat w tej samej republice. Napastników zabito. Jak pisze TASS, jeden z nich miał przy sobie ładunek wybuchowy. RIA Nowosti przekazuje, że byli uzbrojeni w noże. Dwóch policjantów zostało rannych.

Tego samego dnia zaatakowano posterunek policji drogowej w Groznym. Napastnik rzucił w kierunku posterunku bombę, jednak ta nie eksplodowała. Następnie atakujący wjechał w policjantów samochodem. Trzech funkcjonariuszy zostało rannych. Sprawcę zastrzelono. 

Telewizja Dożd podaje, że tego dnia w Groznym zastrzelony został też policjant. Portal Radio Swoboda zwraca uwagę, że do ataków doszło prawie w tym samym czasie.

Do poniedziałkowych zdarzeń odniósł się prokremlowski przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow. - Dziś grupa młodych ludzi podjęła próbę dokonania głośnych przestępstw. Nie ma wątpliwości, że chcieli przyćmić mieszkańcom Czeczenii wydarzenia związane z Kurban Bajram (zaczynające się we wtorek muzułmańskie Święto Ofiarowania - PAP). (...) Dzięki przytomności funkcjonariuszy policji wszystkie te próby zostały udaremnione, bandyci zostali zneutralizowani, jeden z napastników wysadził się w powietrze, ale przeżył i został przewieziony do szpitala - napisał Kadyrow na komunikatorze internetowym Telegram.

Czeczenia była w niedalekiej przeszłości miejscem powstań przeciwko Rosji, jednak w ostatnich latach przemoc ustąpiła. Jedynie sporadycznie dochodzi do starć między rebeliantami a siłami bezpieczeństwa.

msze