Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Robert Bartosewicz 02.09.2018

Po konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Komentarze opozycji

Politycy opozycji skomentowali wystąpienia przedstawicieli obozu rządzącego podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że padło dużo frazesów, a szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział, że premier Mateusz Morawiecki obiecał to, co już od lat jest realizowane w kraju.

- Szału nie ma, premier Mateusz Morawiecki obiecał to, co jest już od lat realizowane w kraju - w ten sposób szef klubu PO Sławomir Neumann odniósł się do niedzielnych wystąpień liderów PiS na konwencji wyborczej PiS.

Zapowiedział, że za tydzień Koalicja Obywatelska PO i Nowoczesnej przedstawi własna wizję Polski - samorządnej, obywatelskiej, nowoczesnej i europejskiej.

Podczas niedzielnej konwencji Zjednoczonej Prawicy w Warszawie premier zadeklarował m.in. wcielenie w życie kilku nowych programów rządowych, jak "Segregujesz - płacisz mniej", program "Bezpieczna szkoła", "światłowód w każdej gminie", "Ciepły dom". Obiecał zwiększenie nakładów na domy seniora, modernizację dworców kolejowych, odbudowę zlikwidowanych połączeń autobusowych, a także przeznaczenie 300 milionów na budżety obywatelskie w gminach.

Zarówno on, jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński, podkreślali, że rządzący przestrzegają reguł demokracji i przepisów konstytucji; deklarowali wolę pozostania w Unii Europejskiej. - Kto straszy wyjściem z UE, szkodzi Polsce - mówił Morawiecki. W ten sposób nawiązał do często formułowanych przez PO pod adresem PiS zarzutów o wyprowadzanie naszego kraju ze wspólnoty.

Szef klubu PO Sławomir Neumann, odnosząc się do niedzielnej konwencji, która odbyła się w stołecznej Hali Expo, powiedział, że było tam "dużo zwiezionych ludzi i dużo machania flagami". - Jeśli chodzi natomiast o przekaz w wystąpieniu Kaczyńskiego, Morawieckiego i poszczególnych kandydatów PiS na prezydentów miast, to widać, że ich kondycja jest mniej więcej podobna do kondycji Jarosława Kaczyńskiego, czyli szału nie ma - dodał polityk Platformy. - Wydaje się, że ten start kampanii dość ciężko im idzie, PiS-owskie paliwo się wypala - ocenił Neumann.

Neumann: politycy formacji rządzącej żyją w "Matrixie"

Pytany o niedzielne deklaracje premiera, szef klubu PO uznał, że politycy formacji rządzącej "żyją w Matrixie", a Morawiecki zapowiedział przedsięwzięcia, które są już realizowane od lat. Za takie uznał m.in. rewitalizację dworców PKP, którą - jak mówił - rozpoczęli wiele lat temu ministrowie infrastruktury z PO. Przypomniał, że jeszcze w czasach rządów Platformy i PSL zmodernizowano np. dworce w Warszawie i Gdańsku, a także wybudowano nowy dworzec Łódź Fabryczna.

Neumann podkreślił także, że to Platforma i ludowcy rozpoczęły realizację programu wsparcia dla seniorów, w ramach którego powstały domy opieki dla najstarszych obywateli naszego kraju. - Dziś padły obietnice, które tak naprawdę nie oznaczają niczego nowego, opisują rzeczywistość, która się dzieje od lat. Morawiecki udaje, że odkrył koło na nowo - ironizował szef klubu Platformy.

Przekonywał ponadto, że prowadzone są zarówno projekty termomodernizacyjne, które zakłada program "Ciepły dom", jak te, dotyczące szerokopasmowego internetu w gminach.

Będą strajki

Neumann wyraził też pogląd, że rządzący zawiedli oczekiwania wielu grup społecznych, które nie otrzymały zapowiadanej pomocy lub podwyżek płac. - Najbardziej rozczarowane grupy to rolnicy, których rząd pozostawił samym sobie przy okazji problemu z ASF, czy suszy. Są to także służby mundurowe, nauczyciele i pracownicy zawodów medycznych, którzy zapowiadają strajki - wymieniał Neumann. Dodał, że w związku z tym wrzesień może być dla obecnej władzy wyjątkowo trudny.

Szef klubu PO odniósł się również do zarzutów szefa rządu o "szkodzeniu Polsce" przez opozycję. - Jeżeli premier uważa, że kto straszy wyjściem z Unii, szkodzi Polsce, to natychmiast powinien wyrzucić z rządu Jarosława Gowina po jego wypowiedziach. To jest właśnie cały Morawiecki: jedno mówi, drugie robi - ocenił polityk Platformy. Nawiązał w ten sposób do niedawnych słów wicepremiera, w których zasugerował, że rząd mógłby zignorować ewentualne orzeczenie unijnego Trybunału Sprawiedliwości, gdyby podzielił on stanowisko Sądu Najwyższego w kwestii przepisów nowej polskiej ustawy o SN.

Przewodniczący klubu PO zapowiedział, że na konwencji 8 września liderzy Koalicji Obywatelskiej będą chcieli pokazać inną wizję Polski - samorządnej, obywatelskiej. - To jest inna Polska, która może być uśmiechnięta, otwarta, europejska, nowoczesna, w przeciwieństwie do tej zakompleksionej, centralistycznej, prawie autorytarnej, którą proponuje dzisiaj PiS - podkreślił Neumann.

Lubnauer: usłyszeliśmy dużo frazesów

Podczas konwencji prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślał, że obóz Zjednoczonej Prawicy "idzie razem ku zwycięstwu, ku lepszej Polsce". Mówił również, że chce, aby "wspólnym wysiłkiem doprowadzić do tego, by za 15-20 lat w Polsce było tak, jak na zachód od naszych granic". Z kolei premier Mateusz Morawiecki wymienił pięć propozycji PiS na wybory samorządowe, czyli obniżkę rachunków za ciepło, energię i utylizację odpadów, odbudowę połączeń autobusowych i kolejowych czy upowszechnienie dostępu do szybkiego internetu.

Premier podkreślał także, że "wygrywając z mafiami VAT-owskimi, z przestępcami podatkowymi; jesteśmy w stanie zdobyć środki i na politykę społeczną i na politykę rozwojową jednocześnie". Dodał, że rząd PiS repolonizuje polską gospodarkę.

Lubnauer oceniła, że podczas konwencji padło "dużo frazesów, które nie mają pokrycia w dotychczasowych działaniach władzy". - PiS jest niewiarygodny w swoich słowach, bo oni zawsze wybierają centralizm, a my decentralizację. W Nowoczesnej uważamy, że powinno być więcej pieniędzy w samorządach, bo tam są one lepiej wydawane, mniej marnotrawione - dodała.

- PiS od kiedy rządzi, odbiera samorządom kompetencje i daje zadania, za którymi nie idą pieniądze. Odbiera kompetencje, bo np. odebrał im fundusze ochrony środowiska, zabrał prawo do decydowania o sieci szkół, a jednocześnie daje zadania, czego przykładem jest reforma edukacji, za czym nie poszły pieniądze, natomiast poszło zadanie zreformowania sieci szkół według potrzeb, które zostały narzucone z Warszawy - wyliczała szefowa Nowoczesnej.

"Szantaż i przekupstwo w wypowiedziach Kaczyńskiego"

- W wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego pojawił się szantaż i przekupstwo, czyli sugerowanie, że te samorządy, które będą rządzone przez polityków PiS, mają większe szansę na pieniądze z centrali - powiedziała Lubnauer. Podkreśliła, że wszyscy Polacy składają się na budżet i wszyscy wyborcy mają takie samo prawo, niezależnie na kogo głosują, żeby korzystać z tego, co samorządy otrzymają z budżetu. - Pamiętajmy też, że już za rok są wybory parlamentarne, po których wierzę, że rządzić będzie szeroka Koalicja Obywatelska, a nie PiS - dodała Lubnauer.

Szefowa Nowoczesnej odniosła się do wypowiedzi Kaczyńskiego o błędach Zachodu. - My musimy jako naród, państwo dźwigać różne ciężary, których nasi partnerzy z Zachodu nie dźwigali, kiedy byli w tym samym miejscu (...). My je dźwigamy, ale to nie oznacza, że mamy powtarzać błędy Zachodu i że mamy zarażać się tymi społecznymi chorobami, które tam panują - mówił prezes PiS.

- Jeżeli Jarosław Kaczyński odnosił się do choroby zachodniego świata, to on uznaje za tę chorobę zachodniego świata kanony demokracji liberalnej: niezbywalność praw i wolności obywateli, w tym prawa kobiet, prawa do kształtowania swojej tożsamości, prawa mniejszości, prawo do inicjatyw gospodarczych, oraz zaufanie do instytucji państwa, a bez tych wartości nie będziemy nigdy w Polsce żyli i pracowali jak europejczycy - oceniła Lubnauer.

"Państwa PiS nie można nazwać nowoczesnym"

Odniosła się również do słów prezesa PiS, który w swoim wystąpieniu wspomniał byłego wójta gminy Pcim, a obecnie prezesa Orlenu Daniela Obajtka. - Obajtek jest wzorem tego, jak dzięki znajomościom można robić karierę w spółkach Skarbu Państwa, bez doświadczenia i kompetencji, za to z legitymacją PiS. Jego droga z gminy Pcim do Energi i do Orlenu jest przykładowym pokazaniem zasady PiS "nam się należy" dobra praca i kasa - oceniła.

- Fałszem jest, kiedy premier Mateusz Morawiecki mówi o nowoczesnym państwie. Państwo PiS można nazwać w różny sposób, ale na pewno nie można go nazwać nowoczesnym. Stoimy przed cywilizacyjnym wyborem nowoczesność czy regres. Ograniczanie praw kobiet, ścisłe związki państwa i Kościoła, centralizacja, brak postępu w ochronie zdrowia, niszczenie podstaw demokracji, czyli to, co robi partia Kaczyńskiego, to regres. To nie jest nowoczesność - mówiła.

- W 2019 roku zrobimy wszystko, żeby ta władza się zmieniła, czyli żeby w całym kraju rządziła szeroka Koalicja Obywatelska - zapowiedziała Lubnauer. - W związku z tym wszystko to, co oni w tej chwili mówią, okaże się nieaktualne. Tylko wtedy mamy realną szansę na rozwój, pogłębienie związków z Unią Europejską i nowoczesne zmiany cywilizacyjne w Polsce. To jest stawka tych wyborów - dodała.

Kosiniak-Kamysz: prywatyzacje były za czasów AWS i UW 

Do konwencji PiS odniósł się w Pułtusku szef ludowców. Słowa premiera Morawieckiego dotyczące PSL nazwał "kłamstwami, kalumniami i oszczerstwami". - Premier Morawiecki powiedział dziś, że PSL jest odpowiedzialny za sprzedanie, wyprzedaż "sreber rodowych", za podniesienie wieku emerytalnego rolnikom, za zakazanie sprzedaży bezpośredniej i wyprzedaż ziemi cudzoziemcom. Panie premierze Morawiecki, proszę nie kłamać. Jak pan nie potrafi mówić prawdy, to proszę przeprosić i zamilknąć - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

- PSL przez lata był nazywany hamulcowym prywatyzacji. To za czasów Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności sprywatyzowano Winiary, Pudliszki, Hortex, Polmos, 43 cukrownie, Polskie Zakłady Zbożowe. W tej Akcji Wyborczej Solidarność pan premier Morawiecki był radnym sejmiku województwa dolnośląskiego - mówił Kosiniak-Kamysz. - W Akcji Wyborczej Solidarność był pan minister Ardanowski i pan minister Jurgiel. Przypomnijcie sobie, kto sprzedawał wtedy Telekomunikację Polską i PZU. Kto prywatyzował "srebra rodowe" tak naprawdę? Uderzcie się we własne piersi - dodał.

Zdaniem szefa ludowców, gdy PSL współrządził, wiek emerytalny rolników wynosił dla kobiet 55 lat, a dla mężczyzn 60. - Nawet prezydent Duda w tej kadencji wysłał do Sejmu ustawę, która potwierdzała te uprawnienia i chciał je przedłużyć na stałe. Podczas prac w komisji posłowie PiS wykreślili z ustawy prezydenta Dudy przesłankę uprawniającą do przedłużenia na stałe uprawnienia do 55 lat i możliwości przejścia na emeryturę przez kobiety i 60 lat dla mężczyzn i możliwości przejścia na emeryturę. Taka prawda, panie premierze Morawiecki - mówił Kosiniak-Kamysz.

Polityk PSL dodał, że sprzedaż bezpośrednia wytworów rolniczych została wprowadzona, kiedy współrządzili ludowcy.

Kosiniak-Kamysz przytoczył również dane pochodzące z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, z których wynika, że sprzedaż ziemi cudzoziemcom jest obecnie wyższa niż za rządów PO-PSL.

- Chcę powiedzieć, że się nie przestraszymy tych słów premiera Morawieckiego, że za to wszystko PSL musi ponieść karę. Może to jest zapowiedź nowej Berezy Kartuskiej, Twierdzy Brzeskiej, nie złamie to nas, nie poddamy się, będziemy walczyć o zjednoczenie Polski i Polaków, bo to jest nasze zobowiązanie - mówił.

bartos