Gdyby wybory do Sejmu odbywały się dzisiaj, Platforma Obywatelska uzyskałaby 39,4 proc. głosów, a Prawo i Sprawiedliwość 33,2 proc. W porównaniu do sondażu sprzed tygodnia PO straciła 4,4 pkt. proc. poparcia, a PiS zyskało 1,8 pkt. proc.
Na Sojusz Lewicy Demokratycznej swój głos chce oddać 10,2 procent ankietowanych, na Polskie Stronnictwo Ludowe 5,8 procent.
Pozostałe partie uzyskały mniej niż 5 procent poparcia. Do Sejmu nie weszłyby więc: Prawica Rzeczypospolitej (1,1 procent głosów), Stronnictwo Demokratyczne (0,9 procent) i Samoobrona (0,4 procent). Żaden z ankietowanych nie oddałby głosu na Socjaldemokrację Polską, Unię Polityki Realnej, demokratów.pl i Polskę Plus. 9 procent ankietowanych nie wie, na kogo oddałoby swój głos.
Niższa deklarowana frekwencja
Gdyby wybory odbyły się w tę niedzielę, do lokali wyborczych udałoby się 52,3 procent ankietowanych - to spadek aż o 13 pkt. proc. w zestawieniu z sondażem sprzed tygodnia.
38,2 procent respondentów stwierdziło, że nie wzięłoby udziału w wyborach. Prawie co dziesiąta osoba (9,4 procent) nie wie, czy zdecydowałaby się oddać swój głos.
Według Marcina Dumy z Instytutu Homo Homini zmniejszająca się liczba osób, które deklarują udział w wyborach to efekt m.in. ostudzenia emocji po tragicznych wydarzeniach związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego.
Badanie przeprowadzono telefonicznie 11 czerwca 2010 roku, na reprezentatywnej próbie 1080 osób. Na pytanie dotyczące frekwencji odpowiedziało 1080 osób, swoje preferencje wyborcze przedstawiło 565 osób. Błąd oszacowania wynosi 3 procent.