Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 18.06.2010

Złodziei kart Przewoźnika nie można było upilnować

Główna Prokuratura Wojskowa Rosji przekazała, że nie stwierdziła żadnych uchybień w pracy dowódcy jednostki, której żołnierze podejrzani są o ograbienie ciała Andrzeja Przewoźnika, jednej z ofiar katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.
Andrzej Przewoźnik 1963-2010Andrzej Przewoźnik 1963-2010 fot. East News

- Przeprowadziliśmy kontrolę w tej jednostce. Nie można powiedzieć, że dowódca czegoś nie dopatrzył. Jest tam tylu ludzi, że nie sposób każdego przypilnować - oświadczył główny prokurator wojskowy Federacji Rosyjskiej Siergiej Fridinski, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.

Komitet Śledczy przy Prokuraturze Generalnej FR poinformował 8 czerwca o zatrzymaniu czterech żołnierzy służby zasadniczej z jednostki wojskowej na lotnisku Siewiernyj pod zarzutem kradzieży pieniędzy z kart bankowych Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, który zginął 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem.

Wszyscy czterej byli wśród żołnierzy skierowanych do ochrony miejsca wypadku.

Według Komitetu Śledczego, trzej spośród nich byli wcześniej sądzeni: Siergiej Syrow - za grabież, Artur Pankratow - za fałszowanie, przechowywanie, przewożenie lub puszczanie w obieg sfałszowanych pieniędzy lub papierów wartościowych oraz Jurij Sankow - za kradzież. Karany nie był tylko Igor Pustowar.

Rosyjskie media wyraziły zdumienie, że ludzie z takimi życiorysami pełnili służbę na lotnisku przyjmującym prezydenckie samoloty.