Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Klaudia Dadura 04.01.2019

Spór o śmieci. Rafał Trzaskowski zarzuca Ministerstwu Środowiska wprowadzenie chaosu. Resort odpowiada

Nie ustaje spór w związku z nowelizacją ustawy ws. nowego systemu segregacji odpadów. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, zarzuca Ministerstwu Środowiska "wprowadzenie chaosu", za który "wszyscy zapłacimy". Według resortu przerzucanie winy jest nieuzasadnione.

"Choć rząd nie ułatwia sprawy, Warszawa skutecznie wdraża nowy system segregacji odpadów. Formalno-prawnie jesteśmy gotowi, dopięcie logistyki to kwestia kilku tygodni. Ale za chaos wprowadzany przez ministerstwo w ostatniej chwili zapłacimy wszyscy. Stolica - ok. 150-200 mln zł" — napisał na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Chodzi o nowelizację ustawy ws. nowego systemu segregacji odpadów, która weszła w życie 1 stycznia. Nowe przepisy wydłużyły termin dostosowania się gmin do wymagań obowiązujących od lipca 2017 r. przepisów dot. selektywnej zbiórki. Obowiązujące od 1 lipca 2017 r. rozporządzenie reguluje segregację śmieci w podziale na cztery frakcje: szkło, papier (w tym tektura), odpady ulegające biodegradacji ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów, np. resztek kuchennych oraz metale i tworzywa sztuczne. Piątą frakcją są odpady zmieszane.

Umowy samorządów z firmami śmieciowymi, które zostały zawarte przed wejściem w życie nowych przepisów (czyli przed 1 lipca 2017 r.), zachowały ważność, lecz nie dłużej niż do 30 czerwca 2021 r. Rozporządzenie to jednak nie przewidziało możliwości zawierania po 1 lipca 2017 r. nowych umów na „starych” zasadach, czyli niezgodnych z rozporządzeniem dotyczącym nowego sposobu selekcji odpadów. Nowelizacja rozporządzenia wprowadziła okres przejściowy pozwalający gminom, które zawarły umowy przed 1 lipca 2017 i obowiązują one najpóźniej do 30 czerwca 2019, przygotować i wdrożyć nowy system segregacji najpóźniej do 1 stycznia 2020 r.

"Dostosowanie się do przepisów będzie nas słono kosztowało"

Michał Olszewski, jeden z wiceprezydentów Warszawy, stwierdził podczas konferencji prasowej, że w przypadku stolicy, zmiana przepisów pojawiła się tuż po otwarciu ofert w przetargu śmieciowym (20 grudnia). Zarzucił, że minister środowiska podjął te działania bez zapowiedzi i konsultacjami z samorządami. - Ta nowelizacja to "prezent” dla mieszkańców Warszawy, który będzie nas bardzo słono kosztował, a o którym dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili — powiedział. 

Na odpowiedź resortu środowiska nie trzeba było długo czekać. "Informacje stołecznego ratusza, o tym, że mieszkańcy Warszawy mieliby ponosić dodatkowe koszty przez ministra środowiska, są zupełnie nieuzasadnione. Rozporządzenie, które wprowadza nowy system segregacji odpadów, weszło w życie 1 lipca 2017 roku. Już wtedy system ten funkcjonował w ponad połowie polskich gmin. Kolejne wdrażały go sukcesywnie" - czytamy w komunikacie. 

"Już wtedy system ten funkcjonował w ponad połowie polskich gmin. Kolejne wdrażały go sukcesywnie. W samej Warszawie Rada Miasta podjęła uchwałę o zmianie systemu segregacji w lutym 2018 roku. Włodarze stolicy mieli więc 10 miesięcy na przygotowanie się do przetargu, wybranie usługodawców, którzy będą odbierać śmieci, przygotowanie pojemników na odpady i skutecznej kampanii informacyjnej dla mieszkańców" - dodano.

 kad