Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Bartłomiej Bitner 14.01.2019

Prezydent Stanów Zjednoczonych: nigdy nie pracowałem dla Rosji

- Nigdy nie pracowałem dla Rosji - oświadczył w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do ostatnich doniesień prasy, m.in. artykułu "New York Timesa" o tym, że FBI w 2017 r. próbowało ustalić, czy Trump współpracuje z Rosją na szkodę USA.

- Uważam, że to hańba, że mnie o to pytacie - powiedział prezydent USA na konferencji prasowej przed Białym Domem przed udaniem się do Nowego Orleanu.

- Ludzie, którzy wszczęli tamto śledztwo [FBI - przyp red.], zrobili to, bo wcześniej zwolniłem [dyrektora Federalnego Biura Śledczego Jamesa przyp. red.] Comeya - oświadczył. Bronił też tamtej decyzji, mówiąc, że "była to świetna sprawa dla naszego kraju".

"Znane dranie" i "brudne gliny"

Byłych przedstawicieli FBI i ministerstwa sprawiedliwości, na których powoływały się gazety, nazwał "znanymi draniami" i "brudnymi glinami". 

Trump powiedział też, że nic mu nie wiadomo o notatkach sporządzanych przez jego tłumaczy podczas rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

"New York Times" napisał w sobotę, że FBI w 2017 r. wszczęło dochodzenie, by ustalić, czy Trump, wówczas już prezydent USA, stanowi potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, a także czy świadomie współpracował z Rosją lub nieświadomie uległ jej wpływom.

Według "NYT" wątek ten włączono do dochodzenia prowadzonego przez specjalnego prokuratura Roberta Muellera w sprawie "Russiagate", czyli możliwego ingerowania przez Rosję w wybory prezydenckie w USA oraz potencjalnej zmowy między osobami z otoczenia Trumpa a władzami w Moskwie. Nie wiadomo, czy kwestia ewentualnej współpracy Trumpa z Rosją jest nadal badana.

Prezydent zaprzeczył doniesieniom


W niedzielę "Washington Post" podał, że Trump ukrywa przed swoim gabinetem, a nawet doradcami ds. bezpieczeństwa treść rozmów z Putinem i poinstruował tłumaczy, by nie ujawniali członkom rządu informacji na ten temat. Powołując się na byłych i obecnych członków administracji USA, dziennik napisał, że prezydent podejmuje w tym celu nadzwyczajne kroki i co najmniej raz odebrał swojemu tłumaczowi notatki.

Agencja AP podkreśla, że dopiero w poniedziałek Trump kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom. W wywiadzie, jakiego udzielił w sobotę telewizji Fox News, Trump odniósł się do zarzutów, ale ocenił jedynie, że tekst "NYT" to "najbardziej obraźliwy artykuł, jaki kiedykolwiek czytał", a z tekstu wynika, że "nie mają (na mnie) absolutnie niczego". Przekonywał też, że żaden inny prezydent USA nie prezentował równie twardego stanowiska wobec Rosji, jak on.

bb