Jeden z saksońskich polityków CDU proponuje w związku z tym przywrócenie kontroli granicznych. O problemie piszą w dzisiejszych wydaniach „Frankfurter Allgemeine Zeitung" (czyt. frankfurter algemajne cajtung) i „Die Welt".
Oba dzienniki przytaczają statystyki ministerstwa spraw wewnętrznych, z których wynika, że w całych Niemczech skradziono w ubiegłym roku o 9 procent samochodów więcej niż w roku 2008. W landach graniczących z Polską - Saksonii, Brandenburgii i Meklemburgii-Pomorzu Przednim - wzrost ten wyniósł ponad 30 procent. W Dreźnie, które „Die Welt" nazywa stolicą złodziei samochodów, nawet 60 procent.
Niemieckie media wiążą ten fakt ze zniesieniem kontroli granicznych po wejściu Polski do strefy Schengen w końcu 2007 r. Mimo iż polska i niemiecka policja współpracują coraz sprawniej, rośnie niezadowolenie mieszkańców przygranicznych niemieckich krajów związkowych. Hotele w Saksonii wypożyczają nawet swoim gościom blokady na koła, które mają zapobiec kradzieżom.
Jak pisze „Frankfurter Allgemeine", atmosfera jest tak zła, że jeden z deputowanych CDU do saksońskiego landtagu zaproponował nawet przywrócenie i zaostrzenie kontroli na granicy Niemiec z Polską i Czechami. Rząd Saksonii wyklucza jednak takie rozwiązanie.