Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Damian Nejman 05.02.2019

Afganistan: 26 członków sił bezpieczeństwa zginęło w ataku talibów

Co najmniej 26 członków afgańskich sił bezpieczeństwa zginęło we wtorek przed świtem w ataku talibów na bazę wojskową w prowincji Kunduz w północnym Afganistanie - poinformowały lokalne władze. 

Talibowie zaatakowali bazę położoną na obrzeżach stolicy prowincji Kunduz, miasta Kunduz, około godz. 2 nad ranem - podał szef rady prowincji Mohammad Jusuf Ajubi. Wśród zabitych jest co najmniej 23 żołnierzy i trzech członków miejscowych sił policyjnych. 
W ataku rannych zostało 12 żołnierzy. Natarcie trwało ponad dwie godziny, do czasu przybycia posiłków, które otoczyły bazę i odparły napastników. 

- Z każdym dniem sytuacja bezpieczeństwa wokół Kunduzu pogarsza się - powiedział Ajubi. Wyraził obawy, że miasto może ponownie wpaść w ręce talibów, jak to już miało miejsce w przeszłości - we wrześniu 2015 r. i październiku 2016 r. 
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid przekazał w komunikacie, że za atakiem w Kunduzie stoi Taliban. Jak dodał, podczas ataku rebelianci pokonali trzy policyjne punkty kontrolne. 

Do ataku doszło, gdy przedstawiciele talibów odbywali spotkanie w Moskwie z prominentnymi politykami afgańskimi, w tym byłym prezydentem Hamidem Karzajem, przywódcami opozycji i starszyzną plemienną. Na spotkaniu nie było przedstawicieli obecnych władz w Kabulu - podaje agencja Associated Press. 

Talibscy bojownicy nie chcą negocjować z rządem prezydenta Aszrafa Ghaniego, mówiąc, że jest on marionetką Stanów Zjednoczonych. 

Tymczasem premier Afganistanu Abdullah Abdullah powiedział w poniedziałek, że afgański rząd powinien być w centrum wszelkich rozmów pokojowych. Dodał, że Kabul "wolałby, aby spotkanie w Moskwie miało inny kształt". 

Z kolei prawniczka i działaczka na rzecz praw kobiet Fawzia Koofi powiedziała, że jej udział w rozmowach jest dobrym pierwszym krokiem, mimo że jest jedną z zaledwie dwóch kobiet pośród 20 afgańskich polityków i działaczy, którzy udali się na rozmowy do Moskwy.

"Brak równowagi"

- Mamy do czynienie z brakiem równowagi (jeśli chodzi o przedstawicieli na rozmowy), ale chcemy uczestniczyć w każdym spotkaniu i stawić czoło talibom, a talibowie powinni mieć odwagę, by zmierzyć się z kobietami w Afganistanie - powiedziała na początku rozmów. 

Dwudniowe spotkanie w rosyjskiej stolicy jest postrzegane jako kolejny krok w procesie mającym na celu rozwiązanie długoletniego konfliktu w Afganistanie. Proces ten przyspieszył od czasu powołania we wrześniu ub.r. specjalnego wysłannika USA ds. Afganistanu Zalmaya Khalilzada - zauważa AP. 

Talibowie prawie codziennie przeprowadzają ataki, zadając ciężkie straty armii afgańskiej i siłom bezpieczeństwa. Obie strony konfliktu twierdzą, że chcą ostro walczyć, aby wzmocnić swoją pozycję przy stole negocjacyjnym. 

Wcześniej we wtorek afgańskie władze poinformowały o dwóch atakach talibów, w których zginęło w sumie 21 osób. W jednym z nich, na punkt kontrolny w północnej prowincji Baghlan w poniedziałek w nocy, śmierć poniosło 11 policjantów, a pięciu zostało rannych. Atak wywołał trwającą prawie dwie godziny wymianę ognia. Zanim nadeszły posiłki, talibom udało się zabrać z posterunku całą broń i amunicję. 

W poniedziałek talibowie zaatakowali lokalną prorządową milicję w jednej z wsi w prowincji Samangan, również na północy kraju. W ataku zginęło 10 osób, w tym kobiety, a cztery osoby zostały ranne. 

Według rzecznika gubernatora prowincji Samangan talibowie atakują lokalnych mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. Ponieważ obszar ten leży na peryferiach, mieszkańcy mają swoją własną milicję do obrony swoich domów przed rebeliantami - wskazuje AP. Talibowie przyznali się zarówno do ataku w prowincji Baghlan, jak i Samangan.

dn