Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Filip Ciszewski 28.02.2019

Pakistan szykuje się do wojny z Indiami? Wojciech Szewko: coś takiego nie miało miejsca wcześniej

- To wykracza poza standardowy pełzający konflikt. Pozostaje pytanie, czy on się wymknie spod kontroli - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl o sytuacji w Kaszmirze i otwartych przygotowaniach do wojny między Indiami i Pakistanem Wojciech Szewko, ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. 

Napięcia między Pakistanem, a Indiami eskalują od czasu ostrzelania przez indyjskie lotnictwo pozycji rebeliantów położonych w kontrolowanej przez Pakistan części Kaszmiru. We środę obydwa kraje poinformowały o zestrzeleniu nad swoim terytorium myśliwców należących do drugiego kraju. Pakistan zamknął nad swoim terytorium przestrzeń powietrzną. Zamknięto też część lotnisk w Indiach. 

Przygotowania do wojny

- Stan permanentnego, pełzającego konfliktu to jest stan normalny na granicy Indii i Pakistanu - mówi Wojciech Szewko, wskazując, że niemal codziennie dochodzi od ostrzału moździerzowego lub artyleryjskiego, czy z broni maszynowej. Jednak, jak zauważa, w tym przypadku mamy dosyć dobrze opisane, przynajmniej ze strony Pakistanu, realne przygotowania do wojny. W szpitalach wprowadzono alerty i nakazano im gromadzić krew i lekarstwa, odwołano urlopy policjantów, a w Karaczi zarządzono nawet zaciemnienie. - Coś takiego nie miało miejsca wcześniej - podkreśla ekspert. Jego zdaniem Pakistan dzięki działaniom wywiadu zdaje sobie sprawę, że Indie coś szykują, bo politycy i przedstawiciele armii zaczęli zapowiadać adekwatną odpowiedź.

Wojciech Szewko podkreśla też, że po raz pierwszy od 1971 roku mamy starcia powietrzne i zestrzelone samoloty oraz informacje o przerzucaniu na granicę czołgów i piechoty. Do tego dochodzą jeszcze informacje ze strony dowództwa pakistańskiej armii o wyjściu w morze indyjskiej floty. - Pakistańczycy pamiętają, że w 1971 roku w czasie operacji Trident zaatakowano Karaczi i zatopiono tam kilka okrętów pakistańskich. Spekuluje się, że może zostać powtórzona tego typu akcja - mówi Szewko. - To przestało być strzelaniną między strażami granicznymi - dodaje. 

Wymierzyć sprawiedliwość

Jego zdaniem przygotowania strony pakistańskiej, w tym zamknięcie przestrzeni powietrznej, pozwalają myśleć, że sytuacja zmierza w stronę eskalacji. Szewko uważa, że Indie będą prowadzić działania tak długo, aż nie ogłoszą potwierdzonego, niekwestionowanego sukcesu – że coś zniszczą, coś zatopią. Ten scenariusz cały czas się nie ziścił. I nie chodzi tylko o odwet za strącony samolot.


indie_pakistan1200.jpg
Niepodległość w cieniu konfliktu

Szewko przypomina, że przeprowadzono też atak w Kaszmirze na autobus wiozący indyjskich policjantów, zginęło ich ponad 40, a organizacja, która dokonała zamachu, ma swoje bazy, jest finansowana i wspierana przez Pakistan. Do przeprowadzenia ataku przyznało się islamistyczne ugrupowanie Dżaisz-e-Mohammed - Indie uważają ją za terrorystyczną, Pakistan za narodowo-wyzwoleńczą - tłumaczy ekspert. Szewko wskazuje, że w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Indie próbowały już wnieść o uznanie globalnie tej organizacji za terrorystyczną, jednak Chiny zgłosiły weto. Pakistan z kolei odrzuca indyjskie żądania likwidacji baz i zaprzestania finansowania tej grupy. 

Sami zwycięzcy

Indyjski sukces nie nadszedł, a w dobie mediów społecznościowych, coraz trudniej go stworzyć. - Wojnę w 1971 roku obie strony zdecydowanie wygrały. Informacje w dostępnych publikacjach na temat strat są zasadniczo rozbieżne - mówi Wojciech Szewko. Teraz, gdy w mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia, można zidentyfikować, co zostało zestrzelone. - Zdjęcia opublikowane przez Pakistańczyków pokazujące zestrzelonego Miga-21 Indii dzisiaj przez oficjalne media indyjskie są pokazywane jako zestrzelony F-16 Pakistanu - mówi Szewko.

Podobnie jest z filmami. - Jest mnóstwo filmów z amerykańskiego ataku w Afganistanie jako dowód na to, że Hindusi zbombardowali obóz Dżaisz-e-Mohammed - wskazuje ekspert. Z kolei film mający przedstawiać podniebny pojedynek ma pochodzić z wieczornych pokazów lotniczych w Pakistanie w 2014 roku. 

Groźba upokorzenia

Sytuacji nie ułatwia wewnętrzna sytuacja polityczna i w Indiach, i w Pakistanie. - Indie są rządzone przez partię silnie nacjonalistyczną - przypomina Szewko i choć ocenia, że porównywanie premiera Narendry Modiego do Benjamina Netanjahu jest może na wyrost, to z pewnością nie jest on gołąbkiem pokoju. - To nie jest osoba, która może sobie pozwolić politycznie na przegranie tego konfliktu, upokorzenie. Można się po nim spodziewać eskalacji - mówi ekspert. 

Ewentualne ustępstwo ze strony Pakistanu i np. zdelegalizowanie Dżaisz-e-Mohammed, oznacza z kolei wielkie niepokoje wewnętrzne w tym kraju. - Rząd pakistański jest z tego punktu widzenia słaby. On nie jest w stanie postawić się skrajnie religijnym organizacjom, które już kilkukrotnie zdecydowały na ulicy o kształcie prawa i polityki - ocenia Szewko. Jego zdaniem hasła o zdradzie i upokorzeniu rozbrzmiałyby wtedy na ulicach pakistańskich miast.

Zewnętrzny mediator

Jakąś szansą pozostają jeszcze naciski dyplomacji zagranicznych – amerykańskiej, chińskiej, rosyjskiej. Z propozycją mediacji wystąpiły też Turcja i Iran.

Jak ocenia Szewko, konflikt o Kaszmir komplikuje już i tak niełatwą sytuację w regionie i nie jest na rękę ani Rosjanom, ani Chińczykom, ani Amerykanom. - Chiny z USA są w trakcie bardzo trudnych negocjacji handlowych, które ten konflikt może w jakiś sposób zakłócić. Chińczycy bardzo dużo zainwestowali w Pakistanie. Z drugiej strony USA są bardzo zadowolone, że Indie są silne, ponieważ równoważą wpływy chińskie. Indie z kolei bardzo chętnie przedstawiają się jako sojusznik Rosji, choć ten sojusz się mocno rozluźnił - opisuje tę układankę. Wszystkie inne kraje regionu obawiają się z kolei, że będą musiały opowiadać się po którejś ze stron.

Władze Pakistanu zwróciły się już z prośbą do Chin o mediacje. Jednocześnie Pakistan poinformował, że byłby gotów przekazać Indiom pilota indyjskiego samolotu zestrzelonego w tym tygodniu, gdyby pomogło to załagodzić kryzys w relacjach między obu państwami. Czy ten pojednawczy gest powstrzyma Indie przed odwetem?

fc