Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Damian Nejman 19.03.2019

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego chce wyłączenia prezesa TSUE z orzekania ws. KRS

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego złożył wniosek o wyłączenie prezesa unijnego Trybunału Sprawiedliwości z orzekania w sprawie legalności Krajowej Rady Sądownictwa. Tomasz Szafrański zarzucił mu brak obiektywizmu. Prezes zapowiedział, że się nie wycofa, ale zastrzegł, że decyzja będzie należała do sędziów.
Posłuchaj
  • W Trybunale UE rozprawa dotycząca Krajowej Rady Sądownictwa. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
  • Pełnomocnik Prokuratora Generalnego - pytania SN do Trybunału UE bezzasadne (IAR)
  • Wniosek pełnomocnika Prokuratora Generalnego o wyłączenie prezesa TUSE z orzekania w sprawie KRS. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)

tsue trybnuał sprawiedliwości ue 1200 shutt.jpg
"KRS i Izba Dyscyplinarna mają gwarancję niezależności". Rozprawa w TSUE w Luksemburgu

Sprawa KRS jest rozpatrywana przez 15-osobową Wielką Izbę. Pytania co do legalności Krajowej Rady Sądownictwa skierował Sąd Najwyższy argumentując, że jest ona upolityczniona, bo została wybrana przez większość sejmową.  

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego Tomasz Szafrański wyjaśnił, że złożył wniosek o wyłączenie z orzekania prezesa Trybunału między innymi w związku z udziałem prezesa unijnego Trybunału w jednej z konferencji w Polsce, organizowanej przez krytyków reformy sądownictwa. - To nie była zwykła konferencja prawników. Tam nie zaproszono prawników, którzy mieli inne poglądy, których jest bardzo wielu. To była konferencja, gdzie miało być coś w rodzaju medialnej nagonki na reformę wymiaru sprawiedliwości. Nie wiem, jak się to ma do etyki sędziowskiej, jeśli się nazbyt przesuwa suwak w kierunku publicystyki i polityki, a mniej patrzy na godność zawodu sędziego. Tam były wypowiedzi, które się wpisują w debatę polityczną - powiedział Tomasz Szafrański. 

Natomiast pełnomocnik rządu Bogusław Majczyna z MSZ przyznał, że był zaskoczony wnioskiem i wyraził wątpliwości co do skuteczności takich wniosków, sugerując, że takie wnioski mogą zaszkodzić całej sprawie. - Raczej nie przyczyniają się do tego, żeby to orzeczenie było korzystne. Ale to jest moja opinia, prokuratura ma pełne prawo, żeby to inaczej ocenić - dodał pełnomocnik rządu. Bogusław Majczyna przypomniał też, że Polska w przeszłości składała wniosek o wyłączenie wiceprezesa Trybunału ze sprawy dotyczącej Białowieży i nie został on uwzględniony. 

Dziś prezes unijnego Trybunału Sprawiedliwości tłumaczył, dlaczego nie zamierza wycofywać się ze składu. Mówił, że uczestniczył w konferencji prawników w Polsce, na której krytykowano reformę sądownictwa, ale było to zanim pytania Sądu Najwyższego dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa zostały wysłane do Luksemburga.

"Pytania SN do Trybunału UE bezzasadne"

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego ocenił te pytania jako bezzasadne. Argumentował, że unijny Trybunał w ogóle nie powinien się tą sprawą zajmować. - Prawo europejskie zastrzegło organizację wymiaru sprawiedliwości do wyłącznej kompetencji państw krajowych, więc już z tej racji nie powinien orzekać - argumentował Tomasz Szafrański.

Przekonywał też, że unijny Trybunał nie ma podstaw do wydania orzeczenia w sprawie pytań prejudycjalnych. - One wygasły, postępowania przed sądem krajowym już są umorzone z uwagi na wprowadzone zmiany legislacyjne. „Trybunał nie powinien też kwestionować naszego rozwiązania, skoro rozwiązania dużo bardziej uzasadniające jakiekolwiek wątpliwości funkcjonują i w żaden sposób do tej pory nie były kwestionowane. Przed tą rewolucją przestrzegałem - dodał Tomasz Szafrański.

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego wskazywał, że zbliżone rozwiązania dotyczące powoływania sędziów przez władze występują w wielu europejskich krajach. Wymieniał Hiszpanię, Szwecję, Danię, Niemcy i Holandię. Dlatego, jak argumentował, orzeczenie Trybunału w tej sprawie może spowodować rewolucję w powoływaniu sędziów w całej Unii Europejskiej. Podkreślał też, że sędzia Krajowej Rady Sądownictwa w Polsce jest sędzią, na którego nikt nie może wpływać.

Tomasz Szafrański na początku rozprawy złożył wniosek o jej odroczenie, ale nie został on uwzględniony. Później tłumaczył dziennikarzom, że wczoraj polski rząd został poinformowany o zmianie składu Trybunału i że pytania Sądu Najwyższego będą rozpatrywane przez Wielką Izbę, czyli 15-osobowy skład sędziowski.

- Normalnie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatruje pytania prejudycjalne w składach trzy- lub pięcioosobowych - powiedział. Tłumaczył, że zmiana składu musi być uzasadniona okolicznościami. - Wezwano nas do ustosunkowania się ewentualnie pod kątem złożenia wniosku o wyłączenie członków składu orzekającego. Nie byliśmy w stanie się ustosunkować, jeżeli jesteśmy zaskakiwani w ciągu kilkunastu godzin przed rozprawą - podkreślał.

"KRS nie spełnia europejskich standardów"

Pełnomocniczka sędziów Sądu Najwyższego argumentowała w unijnym Trybunale Sprawiedliwości, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie spełnia europejskich standardów. Sylwia Gregorczyk-Abram reprezentuje w Luksemburgu sędziów negatywnie zaopiniowanych przez nową Izbę Dyscyplinarną.

Izba ta została wyłoniona przez KRS, wybraną przez większość parlamentarną. A to - jak mówiła adwokat Gregorczyk-Abram - nie gwarantuje niezależności Krajowej Rady Sądownictwa.

- Konsekwencją tego jest to, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w obecnym składzie nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, w związku z tym nie ma waloru orzeczniczego i nie powinna funkcjonować. Skoro została powołana przez organ, który jest absolutnie zależny od władzy politycznej, a europejskie standardy wyraźnie mówią, że z taką sytuacją nie możemy mieć do czynienia, w konsekwencji jej powołanie jest wadliwe - powiedziała Sylwia Gregorczyk-Abram.

Te zarzuty odpierał pełnomocnik polskiego rządu, Bogusław Majczyna z MSZ. Zapewniał, że Izba Dyscyplinarna ma gwarancję niezależności i to, że została wybrana przez polityków, nie ma znaczenia. Dzisiejsza rozprawa w unijnym Trybunale Sprawiedliwości została zorganizowana w związku z pytaniami, które jesienią ubiegłego roku skierował do Luksemburga Sąd Najwyższy.

Wyrażał on wątpliwości, czy nowa Izba Dyscyplinarna może być, na mocy unijnych traktatów, uznana za niezależną i niezwisłą. Sąd argumentował, że Izba została wyłoniona przez nową Krajową Radę Sądownictwa, wybraną przez większość sejmową, a kadencja poprzednich sędziów została przerwana. 

dn