Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 07.06.2019

Marek Falenta już w Polsce. Biznesmen skazany w aferze podsłuchowej trafi do zakładu karnego

Skazany na 2,5 roku więzienia Marek Falenta ukrywał się w Hiszpanii, gdzie na początku kwietnia został zatrzmany. Na ekstradycję do Polski musiał wydać zgodę hiszpański sąd. Jak przekazała w piątek polska policja, Falentę sprowadzono "w konwoju z innymi pospolitymi przestępcami".

"Marek F. już w Polsce. Polscy policjanci wcześniej ustalili, gdzie skazany ukrywał się, wspólnie z policjantami hiszpańskimi zatrzymali go i po wyrażeniu zgody przez sąd hiszpański w konwoju z innymi pospolitymi przestępcami sprowadzili do kraju. Skazany trafi do zakładu karnego" - poinformowała na Twitterze policja.

Na profilu Polskiej Policji zamieszono również kilkudziesięciosekundowy film, na którym widać moment przeprowadzania skazanego z samolotu znajdującego się na płycie lotniska do policyjnego pojazdu.

- Falenta zostanie przewieziony do jednego z warszawskich aresztów śledczych, gdzie zostanie umieszczony w celi przejściowej - poinformowała rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.

- W przyszłym tygodniu komisja penitencjarna zdecyduje o klasyfikacji skazanego to jest o skierowaniu go do odbywania kary pozbawienia wolności we właściwym rodzaju i typie zakładu karnego - powiedziała ppłk Krakowska. Zaznaczyła, że skazany z uwagi na medialny charakter sprawy objęty będzie nadzorem i wzmożoną kontrolą funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy zapewnią mu bezpieczeństwo.

Według wcześniejszych informacji, jakie przekazała Komenda Główna Policji Marek Falenta został zatrzymany w Hiszpanii. Dodano, że są tam obecnie polscy policjanci, którzy go zatrzymali wspólnie z policjantami hiszpańskimi. - To my ustaliliśmy jego miejsce pobytu. Teraz będzie się odbywała procedura mająca na celu wydanie go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości - mówił rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka.

PAP Marek Falenta 1200.jpg
Sąd Apelacyjny: Marek Falenta skazany na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową

O tym, że Marek Falenta ma odbyć zasądzoną mu karę 2,5 roku więzienia, zdecydował 31 stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie. Odrzucił tym samym zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego. W marcu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie o wydaniu za biznesmenem listu gończego.

Marek Falenta został skazany w 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Jego obrońcy złożyli kasację do Sądu Najwyższego, czekają także na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy, do którego w styczniu ubiegłego roku trafił wniosek o ułaskawienie.

Ujawnione w tygodniku "Wprost" nagrania wywołały w 2014 roku kryzys w rządzie Donalda Tuska. Chodziło o nagrywane od lipca 2013 do czerwca 2014 roku na zlecenie Marka Falenty w warszawskich restauracjach osoby z kręgów polityki, biznesu i funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.

mr