Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Majewski 10.06.2019

NHL. Puchar Stanleya: Blues nie wykorzystali szansy. O mistrzostwie zadecyduje siódmy mecz

Hokeiści St. Louis Blues nie wykorzystali w niedzielę szansy na zdobycie po raz pierwszy w historii Pucharu Stanleya. Na własnym lodowisku przegrali z Boston Bruins 1:5 i w finałowej rywalizacji play off ligi NHL zrobiło się 3-3. Decydujący mecz - w środę w Bostonie.

Dotychczas siódme spotkanie 16-krotnie decydowało o losach tytułu. 12 razy lepsi byli w nim gospodarze, ale w dwóch ostatnich przypadkach to zespół grający na wyjeździe wracał do domu z trofeum (w 2011 roku Bruins pokonali Vancouver Canucks, a dwa lata wcześniej Pittsburgh Penguins uporali się z Detroit Red Wings).

Niedzielna potyczka rozpoczęła po myśli gości - w dziewiątej minucie Brad Marchand wykorzystując okres gry w przewadze uzyskał dziewiątego gola w tegorocznym play off i "Niedźwiadki" prowadziły 1:0.

Do początku trzeciej tercji miejscowi kibice mogli jeszcze mieć nadzieję na historyczny sukces swoich ulubieńców, ale ostatnia odsłona była popisem Bruins, którzy zdobyli cztery gole. Kolejno na listę strzelców wpisali się z tej drużyny: Brandon Carlo, Karson Kuhlman, Czech David Pastrnak i 42-letni słowacki obrońca Zdeno Chara, który niespełna dwie i pół minuty przed końcową syreną posłał krążek do pustej bramki "Bluesmanów". Międzyczasie, na 1:3, trafił Kanadyjczyk Ryan O'Reilly.

- Walczyliśmy jak o życie, a w takich chwilach jesteś zdolny do niewiarygodnych rzeczy. Sądzę, że to był najlepszy występ w finale - ocenił Marchand.

Trener gości Bruce Cassidy myślami był już przy decydującym pojedynku. - Cały hokejowy świat, całe środowisko uwielbia mecze numer siedem. Szykuje się cudowna noc w Bostonie po naszym zwycięstwie - powiedział opiekun Bruins.

Strzelec honorowego gola dla Blues nie załamywał rąk. - Jeszcze nic straconego, jeszcze mamy szansę na wielki triumf. Świetnie gramy na wyjazdach, można powiedzieć, że jesteśmy drużyną obcych hal. Kto wie, czy to nie nasze przeznaczenie, czy właśnie w ten sposób nie mamy przejść do historii - zaznaczył O'Reilly.

W trwającym play off ekipa z St. Louis wygrała 15 meczów, z czego dziewięć na lodowiskach przeciwników.

- Gdyby mi ktoś cztery miesiące temu, kiedy byliśmy na dnie, powiedział, że przez siedem spotkań się bić o Puchar Stanleya, to najpierw bym o nim pomyślał coś brzydkiego, a później wziąłbym to w ciemno. Przeszliśmy niesamowitą drogę i będziemy gotowi na decydujące starcie - podsumował szkoleniowiec Blues Craig Berube.

"Bluesmani" po raz trzeci grają w wielkim finale, dwa poprzednie przegrali, w tym ostatnio z Bruins 49 lat temu. Drużyna z Bostonu sześć razy zdobyła Puchar Stanleya.

Wynik niedzielnego meczu finału hokejowej ligi NHL:

St. Louis Blues - Boston Bruins 1:5
(stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 3-3)

pm