Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Filip Ciszewski 11.07.2019

Grecja: stan wyjątkowy po strasznej burzy. Nie żyją turyści, jest wielu rannych

Trwa szacowanie szkód po potężnej burzy, jaka w nocy przeszła przez północną Grecję. Dotychczasowy bilans to sześciu zabitych turystów, w tym dwoje dzieci, ponad stu ranych i ogromne zniszczenia. Na Chalkidiki, gdzie odnotowano największe straty, został wprowadzony stan wyjątkowy.
Posłuchaj
  • Po burzy w Grecji sześciu zabitych, dziesiątki rannych i ogromne zniszczenia. Korespondencja Beaty Kukiel-Vraili (IAR)
Czytaj także

Gwałtowny wicher wyrywał z korzeniami drzewa, przewracał samochody, zrywał dachy. Wiele dróg w krótkim czasie zamieniło się w rwące potoki. W wielu miejsach został zniszczony asfalt. Poprzewracane zostały słupy energetyczne. Do tej pory straż pożarna odebrała ponad 600 telefonów z prośbą o interwencję. W akcji prowadzonej w tamtym regionie bierze udział 150 strażaków i 50 wozów. 

Ekstremalne warunki pogodowe trwały krótko, ale  spowodwały ogromne straty. - W ciągu zaledwie kilku minut przeszła tak gwałtowna wichura, że nie widzieliśmy nic w odległości 5 metrów - powiedział burmistrz Kassandry w greckiej telewizji SKAI.

Gubernator greckiego regionu Macedonii Środkowej Apostolos Tzitzikostas oznajmił, że w ostatnich kilkudziesięciu latach nie było takiego zjawiska na Chalkidiki. O tym, że wszystko działo się bardzo szybko, mówili też mieszkańcy tamtego regionu. - Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, nagle pojawiła się ogromna wichura, przedmioty zaczęły na nas spadać, nawet w filmach nie widzieliśmy takich scen - mówili mieszkańcy. 

Chalkidiki to jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów regionów w Grecji. Większość poszkodowanych to właśnie zagraniczni turyści. Ofiary śmiertelne to Rosjanin z 2-letnim synem, którego przygniotło powalone drzewo w pobliżu hotelu, Rumunka i jej 8-letni syn, na których zawalił się dach tawerny, oraz dwoje czeskich obywateli. 

Straż przybrzeżna poszukuje zaginionego rybaka. Dyrektor placówki zdrowia w Nea Moudania na Chalkidiki powiedział, że w nocy zgłosło się tam około 60 rannych w wieku od 7 miesięcy do 72 lat. Część z nich po otrzymaniu pierwszej pomocy opuściła centrum zdrowia, inni zostali przewiezieni do szpitala. 

fc