Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Damian Nejman 29.08.2019

Rafał Trzaskowski: kolektorów nie uda się naprawić w ciągu kilku dni

- Kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni "Czajka" nie uda się naprawić w ciągu kilku dni - powiedział po posiedzeniu sztabu kryzysowego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jak zaznaczył, jest za wcześnie, aby ustalić przyczyny awarii. Szukamy rozwiązań - zapewnił.

W czwartek, posiedzenie sztabu, w związku z awarią kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni "Czajka", rozpoczęło się ok. godz. 11. Wcześniej z udziałem Trzaskowskiego odbyła się narada w MPWiK, na której zlecił spółce przeprowadzenie pomiarów wody w Wiśle na odcinku Warszawa-Płock i przygotowanie tymczasowego planu zmniejszenia wpływu ścieków do rzek.

pixabay wisła warszawa 1200.jpg
Miasto Stołeczne Warszawa: woda w kranie jest czysta i nadaje się do picia

Na konferencji po posiedzeniu sztabu Trzaskowski zapewnił, że cały czas trwa praca nad oceną skutków awarii i jej przyczyn przez ekspertów. - Jest w tej chwili za wcześnie, żeby mówić, jakie były przyczyny, ponieważ te przyczyny będą przez najbliższe godziny i dni ustalane - zaznaczył. Trudność ustaleń - jak wyjaśnił - polega m.in. na tym, że należy w tym celu zdjąć dużą pokrywę betonową.

Prezydent podkreślił, że obecnie prowadzone są pomiary m.in. przez służby rządowe. Do prowadzenia pomiarów zobowiązało się także miasto. Jak dodał Trzaskowski, Warszawa pomoże także kolejnym miastom na północ od Wisły.

Prezydent stolicy przyznał, że nie uda się naprawić kolektorów w ciągu kilku dni. - To potrwa dłużej, ale będziemy dokładnie wiedzieć jak długo w ciągu najbliższych dni - zaznaczył. Zapewnił, że stołeczne władze szukają innowacyjnych rozwiązań. - Wszyscy na poziomie roboczym staramy się współpracować - dodał.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Sergiusz Kieruzel (Wody Polskie): do Wisły wpadają olbrzymie ilości ścieków

O awarii kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" władze Warszawy powiadomiły mieszkańców w środę. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły.

"Na początku mieliśmy do czynienia z usterką"

Na konferencji, po posiedzeniu sztabu, Rafał Trzaskowski podziękował wszystkim służbom za ich pracę. Dodał też, że "nie rozumie, co się dzieje w sferze politycznej". 

Prezydent stolicy stwierdził, że jest "szczególnie zdziwiony postępowaniem niektórych radnych miasta stołecznego Warszawy, którym przede wszystkim powinno zależeć na tym, żeby ta awaria została usunięta". 

Zaznaczył też, że na początku służby miały do czynienia z usterką. - Jeszcze raz powtarzam, na początku mieliśmy do czynienia z usterką - dwa dni temu, bardzo istotną, natomiast system awaryjny, czyli druga rura, drugi kolektor przejął funkcje tego rurociągu, który uległ awarii. W związku z tym, nie było w tym momencie mowy o sytuacji kryzysowej. Z sytuacją kryzysową mieliśmy do czynienia od wczoraj, od godzin rannych w momencie, kiedy drugi rurociąg przestał funkcjonować. Ten drugi rurociąg przestał funkcjonować po godz. 7:20 - mówił.

"Nie ma żadnych powodów do paniki"

- Nie ma żadnej sytuacji, która by zagrażała życiu mieszkańców, czy jakości wody w Warszawie - powiedział podczas konferencji prasowej prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. 

- Nie ma żadnej katastrofy ekologicznej. Mamy bardzo poważną awarię, nikt tej awarii nie próbuje bagatelizować - zapewnił. - Musimy badać stan wody w rzece, zwłaszcza poniżej tego zrzutu. I to robimy - powiedział. 

Zaznaczył jednocześnie, że "w tym miejscu - gdzie mamy zrzut - te ścieki, to jest jeden procent całej wody w Wiśle". - Natomiast z każdym kilometrem to się zmienia i stan wody w Wiśle 500 metrów od zrzutu, a kilka kilometrów od zrzutu, jest całkowicie inny - wyjaśnił. 

dn