W oświadczeniu czytamy, że "fabuła filmu od początku oparta była na motywach afery Amber Gold. Autorem takiego pomysłu był pan Jacek Bromski, który przyszedł osobiście do Telewizji Polskiej po wielomilionowe wsparcie, i wsparcie takie dla filmu uzyskał.
TVP podzieliła bowiem pogląd reżysera, że osadzenie akcji w realiach głośnej afery odpowie na społeczne zainteresowanie i stworzy przesłanki do uzyskania sukcesu kinowego. Potwierdza to szereg publikacji z tamtego okresu".
Proces Amber Gold. Odczytanie wyroków przeniesione na inny termin
"Reżyser zdecydował się ocenzurować własny film"
Telewizja Polska pisze, że "histeria wywołana latem bieżącego roku przez Gazetę Wyborczą i środowiska sympatyzujące z osobami posądzanymi o współodpowiedzialność za aferę Amber Gold na tyle udzieliła się reżyserowi Jackowi Bromskiemu, że zdecydował się... ocenzurować własny film".
"Jacek Bromski w wyniku politycznego nacisku i środowiskowej psychozy wyciął kluczowe sceny nawiązujące do afery Amber Gold, wstawione już do filmu, który w końcu stycznia 2019 roku osobiście, z satysfakcją dostarczył i zaprezentował w Telewizji Polskiej" - czytamy w oświadczeniu.
"Wyabstrahowany z realiów film o niczym"
Zdaniem publicznego nadawcy w rezultacie powstał wyabstrahowany z realiów film o niczym, który na domiar złego reżyser wydłużył o pół godziny - do 140 minut, łamiąc umowę koproducencką zakładającą fabułę o długości 110 minut.
"Tak rażące i uchybiające etyce zawodowej i profesjonalizmowi decyzje godzące w dobro projektu Solid Gold uniemożliwiły TVP dokonanie odbioru filmu. Telewizja Polska podkreśla, że liczy na "odzyskanie przez twórców cywilnej i artystycznej odwagi, odpolitycznienie swoich decyzji i przywrócenie filmu do uzgodnionego z TVP kształtu, co jest możliwe w oparciu o już nakręcony i zaprezentowany materiał zdjęciowy" - napisano.
kad