Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jan Odyniec 23.09.2019

Odsłonięto pomnik w hołdzie ofiarom obławy augustowskiej. "Będziemy o tym pamiętać"

Pomnik w hołdzie ofiarom obławy augustowskiej z lipca 1945 roku został w poniedziałek odsłonięty w Augustowie (województwo podlaskie). Obława augustowska, to największa zbrodnia dokonana na Polakach po II wojnie światowej. Wciąż nie wiadomo, ile dokładnie osób zginęło i gdzie są ich groby.

Pomysł budowy pomnika zrealizował i sfinansował Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku. Pomnik stoi na Rondzie Solidarności, które znajduje się przy wjeździe do Augustowa od strony Białegostoku. Umieszczono go na granitowym postumencie, z którego wyłaniają się dwie skrępowane drutem kolczastym dłonie trzymające znak Polski Walczącej.

To nie pierwszy pomnik ofiar obławy augustowskiej

Pomnik poświęcił ks. Stanisław Wysocki, przewodniczący Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku. Ksiądz Wysocki jest świadkiem tamtych wydarzeń, w której zginął jego ojciec oraz dwie siostry. Duchowny chce, by jak najwięcej osób zobaczyło pomniki i dowiedziało się więcej o tej zbrodni na żołnierzach polskiego podziemia.

obława-augustowska_PAP_663.jpg
Obława Augustowska: zginęli, bo byli Polakami

Podobny postument ponad rok temu został odsłonięty w Suwałkach. Był to wówczas pierwszy w Polsce pomnik ofiar obławy augustowskiej. Kolejne dwa takie postumenty powstaną w Sokółce i w Sejnach.

Uroczystości w Augustowie

Na temat pamięci o zaginionych w obławie mówił podczas uroczystości burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk. - Zgodnie, jako dumni augustowianie stajemy razem, aby oddać hołd naszym przodkom i wspólnie pochylić głowy przed historią, która jest naszym dziedzictwem. Augustów pamięta i będzie pamiętał, ale zadbamy również o to, aby pamiętała cała Polska, Europa i świat. Historyczna prawda o obławie augustowskiej zasługuje na pamięć - powiedział Mirosław Karolczuk.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński przypomniał, że w 2015 roku Sejm RP uchwalił dzień 12 lipca Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej z lipca 1945 roku. Dodał, że były opory, by przyjąć taką ustawę. Przypomniał też, że prawda o obławie była zatajana w okresie PRL, ale także po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku, kiedy "nie było woli", by ujawnić i dociekać prawdy o obławie.

- Modlimy się o zbawienie, o spokój duszy tych, którzy zostali pomordowani dlatego, że byli Polakami, dlatego że nie pogodzili się po zakończeniu drugiej wojny światowej z koncesjonowaną, upozorowaną niepodległością. Chcieli prawdziwej niepodległości Polski i nie złożyli broni - powiedział Jarosław Zieliński.

Jarosław Schabieński z białostockiego oddziału IPN zauważył, że operacja nazywana obławą augustowską była wykonana przez Sowietów z "wyjątkowym rozmachem". Uczestniczyło w niej kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. - Wyjątkowe było również to, że została przeprowadzona przez wojska obcego mocarstwa na ziemiach teoretycznie niepodległego państwa - powiedział Jarosław Schabieński. Dodał, że raport o jej wynikach został przedstawiony osobiście Józefowi Stalinowi.

Obława augustowska wciąż niewyjaśniona

Obława augustowska uważana jest za największą, niewyjaśnioną zbrodnię popełnioną na Polakach po II wojnie światowej. Prowadzone od kilku lat śledztwo prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej ma za zadanie przede wszystkim ustalić liczbę ofiar i miejsca ich pochówku. Obecnie przyjmuje się, że były to ok. 600 osób. Zatrzymali je żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego "Smiersz" III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii WP.

obława ipn 1200.jpg
W Augustowie stanie pomnik w hołdzie ofiarom obławy augustowskiej

Wciąż nie wiadomo jednak, czy to liczba ostateczna (w niektórych publikacjach jest mowa nawet o kilku tysiącach) oraz gdzie są groby ofiar.

W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na terytorium Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być potencjalnie jamami grobowymi. We wniosku o pomoc prawną w 2016 r. Instytut zwracał się do strony białoruskiej o przeprowadzenie przez nią prac archeologicznych, we wskazanych miejscach w rejonie wsi Kalety i leśniczówki Giedź. Otrzymał jednak odpowiedź odmowną.

>>> [ZOBACZ TAKŻE] Został zamordowany za ratowanie Żydów w czasie wojny. Wacław Budziszewski upamiętniony

IPN kierował też już kilka wniosków o pomoc prawną m.in. do strony rosyjskiej. Wiosną tego roku dostał odpowiedź Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, że w rosyjskich archiwach nie zostały znalezione materiały interesujące stronę polską. Instytut liczył na informacje m.in. o miejscu egzekucji osób zatrzymanych w lipcu 1945 roku.

W 2016 r. historycy białostockiego oddziału IPN odkryli na rosyjskich portalach materiały z archiwów ministerstwa obrony Rosji związane z obławą, a dotyczące działalności 50. Armii III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej. Pokazują one przebieg i skalę akcji, nazywanej w tych dokumentach "operacją przeczesywania lasów", skierowaną przeciwko Armii Krajowej, a także podziemiu litewskiemu. Objęła ona teren o powierzchni blisko 3,5 tys. km kw., a w działaniach sowieckich wzięło udział ok. 40 tys. żołnierzy. Materiały te zostały przetłumaczone dla potrzeb śledztwa na język polski.

jmo