Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Daniel Czyżewski 08.10.2019

Turcja już próbuje odcinać pomoc Kurdom. Naloty na syryjsko-irackiej granicy

Turcja w nocy z poniedziałku na wtorek przeprowadziła naloty na iracko-syryjską granicę, by odciąć kurdyjskim siłom trasę używaną w celu wzmocnienia ich obszarów na północy Syrii - podaje agencja Reutera, powołując się na dwóch tureckich urzędników

Tureckie siły na północy Syrii, przy granicy z Turcją, mają wkrótce rozpocząć operację militarną. 

Czytaj więcej
epa07883422 donald trump pap 1200.jpg
Trump "wbił nóż w plecy" Kurdom. Jakie będą konsekwencje?

Operacja wymierzona w YPG

"Jednym z głównych celów (nalotów) było odcięcie przed operacją w Syrii szlaku tranzytu między Irakiem i Syrią" - powiedział cytowany przez Reutera urzędnik, zastrzegając anonimowość. Wyjaśnił, że w ten sposób Turcy uniemożliwiają przejazd przez granicę i odcinają szlak, którym przesyłana jest m.in. amunicja dla Kurdów.

Reuters podkreśla, że nie wiadomo, czy w nalotach doszło do jakichś zniszczeń lub czy ktoś padł ich ofiarą.

Również we wtorek tureckie ministerstwo obrony poinformowało, że wszystkie przygotowania do operacji wymierzonej w syryjskie kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) zostały zakończone. "Ustawienie bezpiecznej strefy/korytarza pokoju jest konieczne, by zapewnić bezpieczne życie Syryjczykom poprzez działania na rzecz pokoju i stabilności naszego regionu" - napisał resort na Twitterze.

"Siły zbrojne są gotowe"

Turecki dziennik anglojęzyczny "Hurriyet daily" zacytował tureckiego urzędnika, który zapewnił, że "siły zbrojne są gotowe" do operacji i rozpoczną ją, "jak tylko władze polityczne wydadzą rozkaz".

Ankara na obszarze przygranicznym w Syrii chce utworzyć tzw. strefę bezpieczeństwa, aby wyeliminować zagrożenie dla Turcji ze strony Kurdów oraz stworzyć warunki umożliwiające powrót do Syrii uchodźców.

W poniedziałek z przygranicznych regionów północnej Syrii wojsko zaczęły wycofywać Stany Zjednoczone, co wywołało zaniepokojenie wśród wspieranych dotychczas przez USA sił kurdyjskich kontrolujących większość tych obszarów.

Czytaj więcej
1200_Trump_shut.jpg
Stany Zjednoczone już nie wspierają Kurdów. Trump wycofał wojska

Kurdowie o decyzji USA: wbicie noża w plecy

Reuters zauważa, że po częściowym wycofaniu amerykańskich żołnierzy, którzy w północnej Syrii stanowili ochronę przed atakiem tureckim, dowodzone przez Kurdów siły stają przed dużym problemem. Decyzję Amerykanów Kurdowie określili jako "wbicie noża w plecy" i zapowiedzieli, że jeśli dojdzie do pełnego wycofania sił USA z obszarów przy granicy z Turcją, być może rozpoczną rozmowy z Damaszkiem i Rosją.

Wysoki rangą urzędnik Białego Domu zastrzegał jednak w poniedziałek, że decyzja o wycofaniu amerykańskich żołnierzy nie oznacza "zielonego światła" dla tureckiej ofensywy zbrojnej. Wyjaśniał, że chodzi o ochronę Amerykanów. Broniąc tej decyzji, prezydent USA Donald Trump podkreślił, że wspieranie sił kurdyjskich w regionie jest zbyt kosztowne. Zagroził jednocześnie "całkowitym zniszczeniem" tureckiej gospodarki, jeśli kraj ten jego zdaniem posunie się w Syrii za daleko. 

dcz