- O ile Turcja ma uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa, o tyle oczekujemy, że zachowa powściągliwość. Mamy wspólnego wroga, a jest nim Państwo Islamskie. Kilka lat temu kontrolowało ono duże obszary Iraku i Syrii. Działając wspólnie w globalnej koalicji wyzwoliliśmy te tereny i miliony ludzi. Nie możemy tego zaprzepaścić - powiedział Jens Stoltenberg.
Atak sił tureckich na Syrię. Co najmniej 277 ofiar śmiertelnych, ucieczka 64 tys. osób
Najważniejszą siłą walczącą przeciwko ISIS i głównym sojusznikiem Amerykanów byli przez kilka lat syryjscy Kurdowie. Częściowe wycofanie się wojsk amerykańskich z Syrii otworzyło Turcji drogę do inwazji na tereny kurdyjskie.
Co najmniej 277 ofiar śmiertelnych
Turcja twierdzi, że rozpoczęta w środę ofensywa w północnej Syrii ma "oczyścić tereny graniczne z terrorystów. Ankara nazywa tak między innymi kurdyjskich bojowników. Według tureckiego ministerstwa obrony, w wyniku operacji militarnej zginęło co najmniej 277 osób, w tym 49 kurdyjskich żołnierzy. Kurdowie twierdzą, że ich straty są znacznie mniejsze.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Prezydent Turcji grozi Europie: otworzę granicę i wyślę miliony uchodźców
Tymczasem tysiące Kurdów uciekają ze swoich domów. Międzynarodowy Komitet Ratunkowy szacuje, że z terenów objętych walkami uciekło około 64 tys. osób, a w najbliższych godzinach uciekinierów może być ponad 400 tys.. Większość z nich zmierza w kierunku irackiego Kurdystanu.
bb